· Watykan ·

Nasz brat – orędownik pokoju

This photo taken and handout on April 20, 2025 by The Vatican Media shows Pope Francis  at the main ...
06 maja 2025

Andrea Monda

Oddał siebie całkowicie, bez zastrzeżeń, aż do ostatniego dnia. Do samego końca. Wychodził do ludzi, obejmował sercem. A gdy warunki na to nie pozwalały, dzwonił – do wielu osób, którym czuł potrzebę dać znać, że jest blisko. Wśród nich był ksiądz Gabriele Romanelli, proboszcz z Gazy, do którego dzwonił popołudniami, często przez wideorozmowę. Nie tylko, aby usłyszeć siebie nawzajem, ale też móc zobaczyć – spojrzeć w oczy. Dla Bergoglia „twarzą w twarz” było czymś fundamentalnym, bo spojrzenie w oczy uniemożliwia kłamstwo i pozwala na prawdziwą komunikację, która jest przede wszystkim relacją, komunią. Telefon służył mu, aby skracać dystans i zbliżać się do drugiego – zgodnie ze „stylem Boga” – stylem „bliskości, współczucia i czułości”. To właśnie niwelowanie dystansu było znakiem rozpoznawczym jego pontyfikatu. „Role” pozostają, ale nie dławią relacji, ponieważ osoby są ważniejsze niż ich tytuły czy funkcje. Potrzeba zatem przejścia „od kultury przymiotnika do teologii rzeczownika”.

Gaza, jak napisał w przesłaniu Urbi et Orbi na Niedzielę Zmartwychwstania, to miejsce, „gdzie straszliwy konflikt nieustanie rodzi śmierć i zniszczenie oraz powoduje dramatyczną i haniebną sytuację humanitarną”. Gaza, poraniona Ziemia Święta, ale także Ukraina, ta „umęczona Ukraina”, za którą modlił się codziennie od tamtego 24 lutego trzy lata temu. I czynił to codziennie aż do Wielkanocy, gdy pisał: „Niech Zmartwychwstały Chrystus wyleje wielkanocny dar pokoju na udręczoną Ukrainę i pobudzi wszystkich zaangażowanych do kontynuowania wysiłków na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju”.

Lista krajów rozdartych przez konflikty, które nosił w sercu i przywoływał w słowach, jest znacznie dłuższa. To ta „trzecia wojna światowa w kawałkach”, o której mówił od początku pontyfikatu – nierozumiany, jak wszyscy prorocy. Obok działań dyplomacji Stolicy Apostolskiej, prorocki głos Papieża nigdy nie ustawał – nie tylko w słowach, ale także gestach, milczeniu, modlitwie. Dzień po inwazji na Ukrainę, 25 lutego 2022 r., wsiadł do samochodu i udał się osobiście do pobliskiej ambasady Federacji Rosyjskiej. Uderzała natychmiastowość tego gestu – minęło zaledwie kilka godzin od wybuchu wojny. Był to jego sposób, by okazać obecność, współczucie i niepokój wobec właśnie rozpoczynającego się dramatu.

15 sierpnia tego samego roku, hasłem Orędzia na Światowy Dzień Młodzieży było: „Maryja wstała i poszła z pośpiechem” (Łk 1, 39). Papież podkreślał w nim: „W tych ostatnich, tak trudnych czasach, kiedy ludzkość, doświadczona już traumą pandemii, rozdzierana jest dramatem wojny, Maryja otwiera dla wszystkich – a zwłaszcza dla was, ludzi młodych tak, jak ona – drogę bliskości i spotkania”. Dwa kluczowe słowa: bliskość i spotkanie. Wzorem jest zawsze dobry Samarytanin, który pokonuje lenistwo, ospałość, paraliż wywołany strachem i poruszony współczuciem staje się bliskim bratu najbardziej kruchemu i potrzebującemu. Tak jak Maryja, która przeżywa „trzęsienie ziemi” zwiastowania, nie zamyka się w narzekającej autoreferencyjności, lecz wychodzi, biegnie ku innym i „nie pozwala się sparaliżować, ponieważ w jej wnętrzu znajduje się Jezus, moc zmartwychwstania”. Bliskość i spotkanie jako antidotum na wojnę i warunek „pokoju prewencyjnego”.

Niestrudzony orędownik pokoju – tego dobra kruchego, wymagającego rzemieślniczej troski, codziennego tkania relacji i zszywania porwanej braterskiej więzi. Śmierć Boga doprowadziła w „krótkim wieku” XX do śmierci bliźniego: zabijając Ojca, człowiek automatycznie przeszedł do zabicia brata. Wracając z Malty 3 kwietnia 2022 r., Franciszek ze smutkiem przyznał: „Ale jesteśmy uparci, jako ludzkość jesteśmy uparci. Jesteśmy zakochani w wojnach, w duchu Kaina”. W obliczu „schematu wojny”, „nie jesteśmy zdolni do myślenia według innego wzorca, ponieważ nie jesteśmy przyzwyczajeni do myślenia według schematu pokoju”. Rozszerzyć spojrzenie, wyostrzyć wyobraźnię, rozbudzić kreatywność, aby wrócić do życia braterstwem i unikać bratobójstwa. Taka była papieska zachęta przez wszystkie te lata: aby, jak mówi Jezus w Ewangelii, stać się prawdziwie bliźnim, bratem każdego, bratem wszystkich.

Najbardziej wymownym znakiem tej drogi pozostaje encyklika Fratelli tutti z 4 października 2020 r., obok pielgrzymek apostolskich. Papież Franciszek, nasz brat, przemierzał świat wzdłuż i wszerz, aby zachęcać ludzi do wcielania w życie marzenia o pokoju. Jego podróże wyznaczają mapę tego misternie tkanego dzieła pokoju, zwłaszcza na obrzeżach rozdartego świata: Mjanma, Afryka, Irak…. I Abu Zabi, gdzie 4 lutego 2019 r. podpisał Dokument o Ludzkim Braterstwie wraz z Wielkim Imamem al-Tajebem. Następnego dnia, podczas lotu powrotnego do Rzymu, gdy Alessandro Gisotti, ówczesny rzecznik Watykanu, nazwał to wydarzenie „wielkim i historycznym”, Franciszek sprostował: „Żadna historia nie jest mała, żadna. Każda historia jest wspaniała i godna, a nawet jeśli jest okropna, jeśli godność jest ukryta, zawsze może się wyłonić”. Godność człowieka nigdy nie przestaje istnieć, bo jest oparta na stwórczej miłości Boga. Ten temat wybrzmiał także w rozważaniach na ostatnią Drogę Krzyżową – w Wielki Piątek – gdy napisał: „Nieludzka jest ekonomia, według której dziewięćdziesiąt dziewięć jest warte więcej niż jeden. A jednak, zbudowaliśmy świat, który tak właśnie funkcjonuje: świat kalkulacji i algorytmów, chłodnej logiki i bezlitosnych interesów”.

Głos Franciszka rozlegał się, aby nam to wszystko przypominać – aż do końca. „Biegł” ku ludziom w swoim papamobile, przemierzając plac w poranek Zmartwychwstania, po tym jak pozdrowił wiernych z loggii Błogosławieństw – właśnie z tego miejsca, gdzie dwanaście lat wcześniej wszystko się zaczęło, kiedy to prosił wiernych, by modlili się za niego i szli razem: lud i jego biskup – synodalnie. Jego ziemska droga dobiegła końca w dzień Zmartwychwstałego Pana. Nasz brat Franciszek teraz nas „uprzedza”. Od teraz czeka, byśmy do niego dołączyli, by nas objąć sercem na wieczność.