· Watykan ·

Z Gargano do Słowiańska – św. Michał Archanioł na ukraińskim froncie

 Z Gargano do Słowiańska  – św. Michał Archanioł  na ukraińskim froncie  POL-002
12 marca 2025

Włodzimierz Korczyński od 8 lat wozi z Polski na Ukrainę pomoc humanitarną. Gdy biskupi Ukrainy ogłosili, że rok 2024 będzie w ich ojczyźnie poświęcony św. Michałowi Archaniołowi, wyruszył za wschodnią granicę z wyjątkowym transportem: figurą świętego patrona, przy której odtąd modlą się żołnierze i cywile w przyfrontowych miejscowościach.

Dorota Abdelmoula-Viet

„Kierowca św. Michała” – mówią o nim znajomi. Włodzimierz Korczyński, prowincjał Ukrainy Zakonu św. Jana Pawła II, pochodzi z Kamieńca Podolskiego, a do Polski przeprowadził się wraz z rodziną jeszcze przed wybuchem pełnoskalowej wojny – by być bliżej najstarszej córki, uczącej się w szkole sióstr Niepokalanek w Szymanowie. Z żoną i dziewięciorgiem dzieci mieszka w Wołominie, niedaleko Warszawy, i od ośmiu lat, wspólnie z Rycerzami św. Jana Pawła II, wozi na Ukrainę pomoc humanitarną.

„Rok 2024 Episkopat Ukrainy poświęcił św. Michałowi Archaniołowi, Patronowi naszego kraju – mówi w rozmowie z mediami watykańskimi. – Leżało mi to na sercu i pytałem Pana Boga, co w związku z tym mógłbym zrobić. I przyszło mi na myśl, by wziąć figurę św. Michała Archanioła z Gargano i zorganizować peregrynację po linii frontu”. Dzięki przychylności kapłana, odpowiedzialnego w Polsce za peregrynację figury, i wsparciu finansowemu jednego z weteranów trwającej wojny w ekspresowym czasie udało się otrzymać kopię figury Księcia Aniołów z włoskiego sanktuarium. Eskortowana przez Rycerzy św. Jana Pawła II, wyruszyła ona wkrótce w stronę Charkowa, zatrzymując się w miejscowościach, które w ostatnich latach znane są głównie jako cele kolejnych rosyjskich ataków: Pokrowsku, Kramatorsku, Słowiańsku...

Przyjechał „Generał”, dzieją się cuda

„Pamiętam dobrze jak zajechaliśmy ze św. Michałem do Słowiańska, gdzie jest mała kaplica katolicka. Powiedzieliśmy księdzu, który jest tam gospodarzem, że chcemy z nim i z figurą pojechać do żołnierzy, żeby razem wspólnie się pomodlić. Ksiądz się zgodził i wyruszyliśmy. Było nas ok. 30 żołnierzy, niesamowicie to wyszło” – wspomina Włodzimierz.

Figura patrona z Gargano zamieszkała odtąd w Słowiańsku, a Rycerze regularnie wracają, by modlić się przy niej z żołnierzami i zabierać ją do innych przyfrontowych miast. Takich wyjazdów było już kilkadziesiąt. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP na miejscu powstała też chorągiew Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II, do której należą wolontariusze, posługujący przy kościele. Codziennie w Słowiańsku odprawiana jest też Msza św. z udziałem żołnierzy, którzy niedawno pozostawili świętemu wyjątkowy dar: zestrzelony dron, jako wotum wdzięczności za ocalenie życia w powietrznym ataku.

Posługujący na miejscu ks. Julian Chabiniak nazywa świętego „Generałem”. I zapewnia: „odkąd «Generał» przyjechał, zaczęły dziać się cuda”.

Różaniec w „mieście duchów”

„To było trzynastego września ubiegłego roku – wspomina Włodzimierz, pytany o to, czy sam doświadczył cudownej opieki Wodza Niebieskich Zastępów. – Pojechaliśmy do Pokrowska. Byliśmy w centrum miasta, modliliśmy się różańcem przed figurą, a wszędzie dookoła grzmiał huk artylerii”.

Modlącym się nic się wówczas stało, a „miasto duchów”, jak nazywany jest Pokrowsk ze względu na exodus mieszkańców, do dziś nie został zdobyty, pomimo wielu okrutnych prób. „Jestem przekonany, że to cud św. Michała” – mówi Włodzimierz.