· Watykan ·

31 stycznia

Gniew

 Gniew  POL-003
21 marca 2024

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

W tych tygodniach zajmujemy się tematem wad i cnót, a dziś poświęcimy refleksję wadzie gniewu. Jest to wada szczególnie mroczna i być może z fizycznego punktu widzenia najłatwiejsza do rozpoznania. Osoba owładnięta gniewem z trudem potrafi ukryć to gwałtowne uczucie — rozpoznajesz to po ruchach jej ciała, po agresywności, po ciężkim oddechu, po krzywym i chmurnym spojrzeniu.

Gniew w jego najostrzejszym przejawie jest wadą niedającą spokoju. Jeżeli rodzi się z doznanej niesprawiedliwości (albo za taką uważanej), często nie wyładowuje się na winnym, lecz na pierwszej osobie, która się nadarzy. Niektórzy mężczyźni powstrzymują gniew w miejscu pracy, okazując spokój i opanowanie, a wróciwszy do domu, stają się nie do zniesienia dla żony i dzieci. Gniew jest wadą szerzącą się — potrafi odebrać sen i sprawić, że nieustannie przetrawiamy w myślach i nie potrafimy znaleźć tamy dla rozumowania i myśli.

Gniew jest wadą niszczącą relacje między ludźmi. Wyraża niezdolność do zaakceptowania odmienności drugiego, zwłaszcza kiedy jego wybory życiowe różnią się od naszych. Nie zatrzymuje się na niewłaściwym postępowaniu danej osoby, ale wrzuca wszystko do jednego kotła — to drugi — drugi, taki, jaki jest, drugi jako taki wywołuje złość i niechęć. Zaczyna się nienawidzić tonu jego głosu, zwykłych codziennych gestów, jego sposobu rozumowania i odczuwania.

Kiedy relacja osiąga ten poziom wynaturzenia, zatraciło się już jasność umysłu. Gniew powoduje utratę jasności umysłu. Bowiem jedną z cech gniewu, czasami, jest to, że nie jest się w stanie powstrzymać z czasem. W takich przypadkach również dystans i milczenie, zamiast złagodzić ciężar nieporozumień, wyolbrzymiają go. Z tego właśnie powodu apostoł Paweł — jak słyszeliśmy — zaleca swoim chrześcijanom, żeby od razu mierzyli się z tym problemem i próbowali się pojednać: «Niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce» (Ef 4, 26). Ważne jest, żeby wszystko się rozwiązało od razu, przed zachodem słońca. Jeżeli w ciągu dnia może się zrodzić jakieś nieporozumienie, i dwie osoby nie potrafią się już zrozumieć, postrzegając siebie nieoczekiwanie jako dalekie, nocy nie należy pozostawiać diabłu. Wada nie pozwoliłaby nam zasnąć w ciemnościach, zmuszając do rozmyślania nad naszymi racjami i skandalicznymi błędami, które nigdy nie są nasze, a zawsze kogoś innego. Tak jest — kiedy ktoś jest opanowany przez gniew, zawsze mówi, że problemem jest drugi; nigdy nie jest zdolny uznać własnych wad, własnych uchybień.

W Ojcze nasz Jezus sugeruje nam, abyśmy się modlili za nasze ludzkie relacje, które są terenem zaminowanym — płaszczyzną, która nigdy nie jest w doskonałej równowadze. W życiu miewamy do czynienia z dłużnikami, którzy nie wywiązują się ze zobowiązań względem nas; podobnie jak i my z pewnością nie zawsze kochaliśmy wszystkich we właściwej mierze. Komuś nie odwzajemniliśmy należnej mu miłości. Wszyscy jesteśmy grzeszni, wszyscy, i wszyscy mamy debet na koncie — nie należy o tym zapominać! Dlatego wszyscy musimy się nauczyć przebaczać, żeby nam przebaczono. Ludzie nie są ze sobą, jeżeli nie ćwiczą się także w sztuce przebaczania, na ile jest to możliwe po ludzku. Tym, co się przeciwstawia gniewowi, jest życzliwość, wielkoduszność, łagodność, cierpliwość.

A odnośnie do gniewu, trzeba powiedzieć ostatnią rzecz. Jest to straszliwa wada, jak mówiono — jest u źródła wojen i przemocy. Wstęp do Iliady opisuje «gniew Achillesa», który będzie «obfity w szkody». Jednak nie wszystko, co rodzi się z gniewu, jest niewłaściwe. Starożytni byli dobrze świadomi tego, że istnieje w nas pewna porywczość, której nie można i nie powinno się negować. Uczucia są w pewnej mierze nieuświadamiane — zdarzają się, są to doświadczenia życia. Nie jesteśmy odpowiedzialni za pojawienie się gniewu, ale zawsze za jego rozwój. A czasami dobrze jest dać upust gniewowi we właściwy sposób. Gdyby ktoś nigdy się nie denerwował, gdyby nigdy się nie oburzał w obliczu niesprawiedliwości, gdyby wobec ucisku osoby słabej nie czuł, że coś porusza jego trzewia, znaczyłoby to, że ta osoba nie jest ludzka, a tym bardziej nie chrześcijańska. Istnieje święte oburzenie, które nie jest gniewem, lecz wewnętrznym poruszeniem, świętym oburzeniem. Jezus doznawał go wielokrotnie w swoim życiu (por. Mk 3, 5); nigdy nie odpowiadał na zło złem, ale w duchu doświadczał tego uczucia, a w przypadku kupców w świątyni uczynił mocny i profetyczny gest, podyktowany nie gniewem, lecz gorliwą troską o dom Pański (por. Mt 21, 12-13). Musimy dobrze odróżniać — czym innym jest gorliwość, święte oburzenie, a czym innym gniew, który jest zły.

Do nas należy znalezienie, z pomocą Ducha Świętego, właściwej miary gwałtownych uczuć, dobre ich kształtowanie, żeby obracały się w dobro, a nie w zło. Dziękuję.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Nowy Rok rozpoczęliśmy od zaproszenia do budowania pokoju na świecie, w Ojczyźnie, w rodzinie, w swoim sercu. Pamiętajcie, że pokój można budować tylko na prawdzie. Niech troska o wspólne dobro, właściwe panowanie nad gniewem i wzajemne przebaczenie, jeden drugiemu, pomogą wam budować cywilizację miłości w waszej obecnej sytuacji.

Z serca błogosławię wam i waszym rodzinom.

Apel

Jutro we Włoszech będzie obchodzony Krajowy Dzień Cywilnych Ofiar Wojny. Do modlitewnej pamięci o tych, którzy zginęli podczas dwóch światowych konfliktów, dołączmy także wielu — zbyt wielu — cywilów, bezbronne ofiary wojen, które, niestety, nadal wykrwawiają naszą planetę, jak to się dzieje na Bliskim Wschodzie i na Ukrainie. Niech ich bolesny krzyk poruszy serca odpowiedzialnych za narody i pobudzi do planów pokojowych. Kiedy czyta się historie z tych dni, w wojnie jest tak wiele okrucieństwa, bardzo wiele! Prośmy Pana o pokój, który jest zawsze łagodny, nie jest okrutny.