· Watykan ·

8 listopada

Madeleine Delbrêl. Radość wiary pośród niewierzących

 Madeleine Delbrêl. Radość wiary pośród niewierzących  POL-012
03 stycznia 2024

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Pośród wielu świadków pasji do głoszenia Ewangelii, tych pełnych zapału ewangelizatorów, dzisiaj przedstawię postać Francuzki z dwudziestego wieku, czcigodnej służebnicy Bożej Madeleine Delbrêl. Urodziła się w 1904 r., a zmarła w 1964 r., była pracownikiem socjalnym, pisarką i mistyczką; i przez ponad trzydzieści lat żyła na ubogich, robotniczych peryferiach Paryża. Zachwycona spotkaniem z Panem, napisała: «Kiedy już poznaliśmy Słowo Boże, nie mamy prawa go nie przyjąć; gdy je przyjęliśmy, nie mamy prawa nie pozwolić, aby się w nas wcieliło, gdy się w nas wcieli, nie mamy prawa zatrzymywać go dla siebie — od tej chwili należymy do tych, którzy na nie czekają (La santità della gente comune [Świętość zwykłych ludzi], Milano 2020, 71). Piękne — piękne jest to, co napisała…

Po okresie dorastania, który przeżywała w agnostycyzmie — nie wierzyła w nic — w wieku około dwudziestu lat Madeleine spotyka Pana, poruszona świadectwem kilku wierzących przyjaciół. Zaczyna wówczas szukać Boga, idąc za głosem głębokiego pragnienia, jakie odczuwała w swym wnętrzu, i pojmuje, że owa «pustka, która w niej wykrzykiwała swój niepokój», to Bóg, który jej szukał (Abbagliata da Dio. Corrispondenza 1910-1941, [Olśniona przez Boga. Korespondencja 1910-1941], Milano 2007, 96). Radość wiary skłania ją do podjęcia decyzji o wyborze życia całkowicie oddanego Bogu, w sercu Kościoła i w sercu świata, przez podzielanie po prostu w braterstwie życia «ludzi ulicy». Poetycko tak zwracała się do Jezusa: «Aby być z Tobą na Twojej drodze, trzeba iść, także wtedy, kiedy nasze lenistwo błaga nas, byśmy zostali. Ty nas wybrałeś, żebyśmy trwali w dziwnej równowadze, w równowadze, która może zaistnieć i się utrzymywać tylko w ruchu, tylko w pędzie. To trochę tak jak rower, który się nie utrzymuje bez pedałowania (…). Możemy stać prosto, tylko gdy postępujemy, gdy się poruszamy, w porywie miłości». Jest to właśnie to, co ona nazywa «duchowością roweru» (Umorismo nell’Amore. Meditazioni e poesie — [Humor w miłości. Medytacje i poezje], Milano 2011, 56). Tylko w drodze, w biegu żyjemy w równowadze wiary, która jest zaburzeniem równowagi, ale tak jest — jak rower. Jeżeli się zatrzymasz, nie utrzymuje się.

Serce Madeleine było nieustannie wychodzące, i dawała się poruszyć przez krzyk ubogich. Czuła, że Żyjący Bóg z Ewangelii musiał palić nas wewnętrznie, dopóki nie zaniesiemy Jego imienia tym, którzy jeszcze Go nie spotkali. W tym duchu, zwrócona ku wstrząsom świata i krzykowi ubogich, Madeleine czuje się powołana do tego, by «żyć miłością Jezusa w pełni i dosłownie, od oliwy Miłosiernego Samarytanina po ocet Kalwarii, dając Mu w ten sposób miłość za miłość (…), bowiem gdy się Go miłuje bez zastrzeżeń i pozwala się kochać do końca, obydwa wielkie przykazania miłości wcielają się w nas i tworzą jedno» (La vocation de la charité, 1, Oeuvres complètes xiii , Bruyères-le-Châtel, 138-139).

Na koniec Madeleine uczy nas jeszcze czego innego — że gdy ewangelizujemy, jesteśmy ewangelizowani. W związku z tym mówiła, nawiązując do św. Pawła: «Biada mi, jeżeli głoszenie Ewangelii nie ewangelizuje mnie». Głosząc Ewangelię, ewangelizujemy samych siebie. I to jest piękna nauka.

Patrząc na tego świadka Ewangelii, my również uczymy się, że w każdej sytuacji i okolicznościach osobistych czy społecznych naszego życia Pan jest obecny i wzywa nas, abyśmy zamieszkiwali nasz czas, abyśmy dzielili życie innych, abyśmy się łączyli z radościami i cierpieniami świata. W szczególności uczy nas, że również środowiska zsekularyzowane pomagają nam w nawróceniu, ponieważ kontakty z niewierzącymi prowokują człowieka wierzącego do nieustannego rewidowania sposobu, w jaki wierzy, i do odkrywania na nowo wiary w jej istocie (por. Noi delle strade, [My z ulic], Milano 1988, 268s).

Niech Madeleine Delbrêl uczy nas życia tą wiarą «w ruchu», by tak powiedzieć, tą wiarą owocną, która każdy akt wiary czyni aktem miłości w głoszeniu Ewangelii. Dziękuję.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam pielgrzymów polskich. Za kilka dni obchodzić będziecie rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Niech ta rocznica pobudza was do wdzięczności wobec Boga. Przekazujcie młodemu pokoleniu waszą historię. Z serca wam błogosławię.

Apel

Otaczajmy myślami i modlitwą narody, które cierpią z powodu wojny. Nie zapominajmy o udręczonej Ukrainie i pomyślmy o narodach palestyńskim i izraelskim, niech Pan nas prowadzi do sprawiedliwego pokoju. Jest wielkie cierpienie — cierpią dzieci, cierpią chorzy, ludzie starzy, a bardzo wielu młodych ludzi umiera. Wojna zawsze jest porażką, nie zapominajmy o tym. Zawsze jest porażką.