· Watykan ·

15 listopada

Głoszenie jest radością

03 stycznia 2024

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Po spotkaniu z różnymi świadkami głoszenia Ewangelii chciałbym podsumować ten cykl katechez o gorliwości apostolskiej w czterech punktach, nawiązujących do adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, której dziesiąta rocznica publikacji przypada w tym miesiącu. Pierwszy aspekt, któremu przyglądamy się dzisiaj — pierwszy z czterech — dotyczy postawy, od której zależy istota aktu ewangelizacji: radości. Przesłanie chrześcijańskie, jak słyszeliśmy w słowach anioła, jakie skierował do pasterzy, jest zwiastowaniem «wielkiej radości» (por. Łk 2, 10). A co jest jej powodem? Dobra nowina, niespodzianka, jakieś piękne wydarzenie? Coś znacznie więcej, Osoba — Jezus! Jezus jest radością. To On jest Bogiem, który stał się człowiekiem i do nas przyszedł! Drodzy bracia i siostry, kwestią nie jest zatem to, czy Go głosić, ale jak Go głosić, a owym «jak» jest radość. Albo głosimy Jezusa z radością, albo Go nie głosimy, ponieważ inny sposób głoszenia Go nie jest w stanie przekazać prawdziwej rzeczywistości Jezusa.

Dlatego właśnie chrześcijanin niezadowolony, chrześcijanin smutny, chrześcijanin niezaspokojony lub, co gorsza, obrażony i pełen urazy nie jest wiarygodny. Taki chrześcijanin będzie mówił o Jezusie, ale nikt mu nie uwierzy! Pewna osoba powiedziała mi kiedyś, odnosząc się do takich chrześcijan: «To są chrześcijanie z twarzą bez wyrazu!», to znaczy nie wyrażają żadnych uczuć, są właśnie tacy, a radość ma znacznie zasadnicze. Ważne jest, by czuwać nad naszymi uczuciami. W ewangelizacji mamy do czynienia z bezinteresownością, ponieważ wynika ona z pełni, a nie z presji. A kiedy się ewangelizuje w oparciu o ideologie — chce się tak robić, ale to nie jest dobre — nie jest to ewangelizowanie, nie jest to Ewangelia. Ewangelia nie jest jakąś ideologią — Ewangelia jest głoszeniem, głoszeniem radości. Ideologie są zimne, wszystkie. W Ewangelii jest ciepło radości. Ideologie nie potrafią się uśmiechać, Ewangelia jest uśmiechem, wywołuje uśmiech, ponieważ dotyka duszy Dobrą Nowiną.

Narodziny Jezusa, zarówno w historii, jak i w życiu, są początkiem radości — pomyślcie o tym, co się przydarzyło uczniom z Emaus, którzy z radości nie mogli uwierzyć, a również wszyscy inni uczniowie, kiedy Jezus przyszedł do Wieczernika, nie mogli uwierzyć z radości (por. Łk 24, 13-35). Radość z tego, że Jezus zmartwychwstał. Spotkanie z Jezusem zawsze przynosi ci radość, a jeśli tak się nie dzieje, to nie jest to prawdziwe spotkanie z Jezusem.

A to, jak postępuje Jezus z uczniami, mówi nam, że pierwszymi, którzy muszą być ewangelizowani, są uczniowie, pierwszymi, którzy powinni być ewangelizowani, jesteśmy my, chrześcijanie — jesteśmy my. I to jest bardzo ważne. Nam również bowiem, zanurzonym w dzisiejszej atmosferze pośpiechu i chaosu, może się zdarzyć, że będziemy przeżywać wiarę z lekkim poczuciem rezygnacji, przekonani, że Ewangelia nie jest już słuchana i nie warto już podejmować wysiłku, żeby ją głosić. Możemy nawet odczuwać pokusę myślenia, że należy pozwolić, by «inni» szli własną drogą. Tymczasem jest to właśnie czas na powrót do Ewangelii, aby odkryć, że Chrystus «jest zawsze młody i jest zawsze źródłem nowości» (Evangelii gaudium, 11).

W ten sposób, podobnie jak dwaj uczniowie z Emaus, powracamy do codziennego życia z energią kogoś, kto znalazł skarb — ci dwaj byli radośni, ponieważ znaleźli Jezusa, a On odmienił ich życie. I odkrywamy, że ludzkość obfituje w braci i siostry, którzy czekają na słowo nadziei. Ewangelia jest oczekiwana również dzisiaj — człowiek współczesny, tak jak człowiek w każdej epoce, potrzebuje jej, także cywilizacja zaprogramowanej niewiary i zinstytucjonalizowanej laickości. A zwłaszcza społeczeństwo, które pozostawia opustoszałe przestrzenie zmysłu religijnego, potrzebuje Jezusa. Jest to sprzyjający moment, aby głosić Jezusa. Dlatego chciałbym na nowo powtórzyć wszystkim: «Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji. Z Jezusem Chrystusem rodzi się zawsze i odradza radość» (tamże, 1). Nie zapominajmy o tym. A jeśli ktoś z nas nie odczuwa tej radości, niech się zastanowi, czy znalazł Jezusa. Wewnętrzna radość. Ewangelia podąża drogą radości, zawsze, jest wielkim orędziem. «Zapraszam każdego chrześcijanina, niezależnie od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajduje, by odnowił dzisiaj swoje osobiste spotkanie z Jezusem» (tamże, 3). Niech każdy z nas poświęci dziś trochę czasu i pomyśli: «Jezu, Ty jesteś we mnie, chcę Cię spotykać każdego dnia. Jesteś Osobą, nie jesteś ideą. Jesteś towarzyszem drogi, nie jesteś jakimś programem. Ty jesteś Miłością, która rozwiązuje wiele problemów. Jesteś początkiem ewangelizacji. Ty, Jezu, jesteś źródłem radości». Amen.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam pielgrzymów polskich. Ewangelia jest oczekiwana w waszej ojczyźnie również dzisiaj, a jej głoszeniu muszą towarzyszyć konkretne dzieła miłosierdzia. Módlmy się wszyscy razem za potrzebujących i za uchodźców z udręczonej Ukrainy. Z serca błogosławię wam i wszystkim osobom, którym niesiecie wsparcie.

Apel

Módlmy się, bracia i siostry, o pokój, zwłaszcza dla udręczonej Ukrainy, która tak bardzo cierpi, a także w Ziemi Świętej, w Palestynie i Izraelu, a nie zapominajmy o Sudanie, który tak bardzo cierpi, i pomyślmy o tych wszystkich miejscach, gdzie jest wojna, jest tak wiele wojen! Módlmy się o pokój — każdego dnia, niech każdy poświęci trochę czasu na modlitwę o pokój. Chcemy pokoju.