Podczas Mszy św., odprawionej w niedzielę 17 października przed południem, Papież udzielił sakry biskupiej ks. prał. Guidowi Mariniemu, dotychczasowemu mistrzowi papieskich ceremonii liturgicznych, i ks. prał. Andresowi Gabrielowi Ferradzie Moreirze, od 1 października br. pełniącemu funkcję sekretarza Kongregacji ds. Duchowieństwa. Ks. prał. Marini został mianowany biskupem Tortony, a ks. prał. Ferradzie Moreirze przydzielona została stolica tytularna Tiburnia. Poniżej publikujemy homilię wygłoszoną przez Franciszka.
Umiłowani Bracia i Synowie!
Rozważmy uważnie, do jak wielkiej odpowiedzialności kościelnej zostają powołani ci nasi bracia. Pan nasz Jezus Chrystus, posłany przez Ojca, aby odkupił ludzi, posłał z kolei na świat dwunastu apostołów, aby napełnieni mocą Ducha Świętego głosili Ewangelię wszystkim ludom i gromadzili je wokół jednego Pasterza, uświęcali i prowadzili do zbawienia.
Aby kontynuować z pokolenia na pokolenie tę posługę apostolską, Dwunastu dobierało sobie współpracowników i przekazywali im, przez nałożenie rąk, dar Ducha, otrzymany od Chrystusa, który udzielał pełni sakramentu święceń. W ten sposób przez nieprzerwaną sukcesję biskupów w żywej tradycji Kościoła zachowała się ta żywa posługa, ta pierwszorzędna posługa, a dzieło Zbawiciela trwa i rozwija się aż po nasze czasy. W biskupie, otoczonym przez swoich kapłanów, jest obecny pośród was sam Pan nasz, Jezus Chrystus, najwyższy Kapłan na wieki.
To Chrystus bowiem w posługiwaniu biskupa nadal głosi Ewangelię zbawienia i uświęca wierzących przez sakramenty wiary. To Chrystus w ojcostwie biskupa powiększa o nowe członki swoje ciało, którym jest Kościół. To Chrystus w mądrości i roztropności biskupa prowadzi lud Boży w ziemskim pielgrzymowaniu do wiecznej szczęśliwości.
Przyjmijcie zatem z radością i wdzięcznością tych naszych braci, których my, biskupi, przez nałożenie rąk dołączamy dzisiaj do kolegium biskupów.
Co do was, wybrani przez Pana, rozważcie to, że zostaliście wybrani spośród ludzi i dla ludzi, zostaliście ustanowieni — nie dla was, ale dla innych — w sprawach dotyczących Boga. «Biskupstwo» to w istocie nazwa posługi — nie ma prawdziwego biskupstwa bez służby — nie zaszczytu, jak tego chcieli uczniowie, jeden po prawej, drugi po lewej stronie, bowiem do biskupa należy bardziej służyć niż rządzić, zgodnie z przykazaniem Nauczyciela: «Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa» (Łk 22, 26). Służyć. A przez tę służbę ustrzeżecie swoje powołanie i będziecie autentycznymi pasterzami w służeniu, nie w zaszczytach, we władzy, w potędze. Nie, służenie, zawsze trzeba służyć.
Głoście Słowo przy każdej okazji, w porę i nie w porę. Napominajcie, gańcie, nawołujcie z wszelką wielkodusznością i doktryną, kontynuujcie studia. A przez modlitwę i składanie ofiary za wasz lud czerpcie z pełni świętości Chrystusa wielorakie bogactwo Bożej łaski. Będziecie stróżami wiary, służby, miłości w Kościele, i dlatego musicie być bliscy. Pomyślcie, że bliskość jest najbardziej charakterystyczną cechą Boga. On sam mówi to do swojego ludu w Księdze Powtórzonego Prawa: «Któryż lud ma swoich bogów tak blisko, jak ty masz Mnie?» (por. 4, 7). Bliskość z dwiema cechami, które jej towarzyszą — bliskość, będąca współczuciem i czułością. Proszę, nie zaniechajcie tej bliskości, zawsze zbliżajcie się do ludu, zawsze zbliżajcie się do Boga, zbliżajcie się do braci biskupów, zbliżajcie się do kapłanów. To są cztery bliskości biskupa. Biskup jest człowiekiem bliskim Boga w modlitwie. Niekiedy ktoś może powiedzieć: «Mam tak dużo do zrobienia, że nie mogę się modlić». Zatrzymaj się. Co mówi Piotr, kiedy apostołowie «wymyślili» diakonów? «A do nas — biskupów — należy modlitwa i głoszenie Słowa» (por. Dz 6, 4). Pierwszym zadaniem biskupa jest modlenie się — nie jak papuga — modlenie się sercem, modlenie się. «Nie mam czasu». Nie! Odejmij co innego, ale modlitwa jest pierwszym zadaniem biskupa. Bliskość względem Boga w modlitwie. Następnie, druga bliskość, bliskość względem innych biskupów. «Nie, bo oni są z tamtej partii, ja jestem z tej partii…». Bądźcie biskupami! Będą między wami dyskusje, ale jako braćmi, bliskimi. Nigdy nie wolno obmawiać braci biskupów, nigdy. Bliskość względem biskupów — to druga bliskość, względem episkopatu. Trzecia bliskość — bliskość wobec kapłanów. Proszę, nie zapominajcie, że kapłani są waszymi najbliższymi bliźnimi. Jakże często słyszy się narzekania, jakiś kapłan mówi: «Dzwoniłem do biskupa, ale sekretarka powiedziała mi, że ma pełny harmonogram, że może za trzydzieści dni będzie mógł mnie przyjąć…». To nie jest w porządku. Jeżeli dowiadujesz się, że dzwonił do ciebie kapłan, oddzwoń do niego tego samego dnia albo dzień później. Dzięki temu będzie on wiedział, że ma ojca. Bliskość względem kapłanów, a jeżeli nie przychodzą, idź do nich — blisko. I czwarta bliskość — bliskość względem świętego wiernego ludu Bożego. To, co Paweł powiedział do Tymoteusza: «Pamiętaj o twojej mamie, twojej babci…» (por. 2 Tm 1, 5). Nie zapominaj, że zostałeś «wzięty spośród stada», nie z elity, która studiowała, ma liczne tytuły i przyszło być biskupem. Nie, spośród stada. Proszę, nie zapominajcie o tych czterech bliskościach — bliskość względem Boga w modlitwie, bliskość względem biskupów w episkopacie, bliskość względem kapłanów i bliskość względem owczarni. Oby Pan pozwalał wam wzrastać na tej drodze bliskości, wtedy będziecie lepiej naśladować Pana, bo On zawsze był blisko i zawsze jest blisko nas, a przez swoją bliskość, która jest bliskością miłosierną i czułą, prowadzi nas naprzód. I niech was ma w swojej opiece Matka Boża.