· Watykan ·

23 czerwca

Wprowadzenie do Listu do Galatów

09 sierpnia 2021

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Po długiej drodze poświęconej modlitwie dziś rozpoczynamy nowy cykl katechez. Mam nadzieję, że dzięki tej drodze modlitwy udało nam się modlić trochę lepiej, modlić trochę więcej. Dzisiaj chciałbym rozważyć pewne tematy, które apostoł Paweł przedstawia w swoim Liście do Galatów. To bardzo ważny List, powiedziałbym nawet, że decydujący, nie tylko dla lepszego poznania Apostoła, ale przede wszystkim, by rozważyć niektóre tematy, które on omawia dogłębnie, ukazując piękno Ewangelii. W Liście tym Paweł czyni wiele odniesień biograficznych, które pozwalają nam poznać jego nawrócenie i decyzję o oddaniu swojego życia na służbę Jezusa Chrystusa. Porusza on ponadto niektóre zagadnienia bardzo ważne dla wiary, takie jak wolność, łaska i chrześcijański styl życia, które są niezwykle aktualne, ponieważ dotyczą wielu aspektów życia dzisiejszego Kościoła. Jest to List bardzo aktualny. Wydaje się napisany na nasze czasy.

Pierwszym rysem, jaki wyłania się z tego Listu, jest wielkie dzieło ewangelizacji realizowane przez Apostoła, który przynajmniej dwukrotnie odwiedził wspólnoty Galacji podczas swoich podróży misyjnych. Paweł zwraca się do chrześcijan tamtych terenów. Nie wiemy dokładnie, do jakiego obszaru geograficznego się odnosi, ani nie możemy z całą pewnością wskazać daty napisania przez niego tego Listu. Wiemy, że Galaci byli starożytnym ludem celtyckim, który po wielu perypetiach osiedlił się w tym rozległym regionie Anatolii, którego głównym miastem była Ancyra, dzisiejsza Ankara, stolica Turcji. Paweł donosi jedynie, że z powodu choroby był zmuszony zatrzymać się w tym regionie (por. Ga 4, 13). Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich znajduje natomiast bardziej duchową motywację. Mówi, że «przeszli Frygię i krainę galacką, ponieważ Duch Święty zabronił im głosić słowo w Azji» (16, 6). Te dwa fakty nie są sprzeczne — wskazują raczej, że droga ewangelizacji nie zawsze zależy od naszej woli i naszych planów, ale wymaga gotowości, aby dać się kształtować i podążać innymi szlakami, które nie były przewidziane. Wśród was jest pewna rodzina, która mnie pozdrowiła — mówią, że muszą nauczyć się łotewskiego, i nie wiem, jakiego innego języka, ponieważ pojadą na misje do tych ziem. Duch Święty posyła także dziś wielu misjonarzy, którzy opuszczają ojczyznę i udają się na inne ziemie, by wypełniać misję. W każdym razie możemy stwierdzić, że Apostoł w swojej niestrudzonej działalności ewangelizacyjnej zdołał założyć kilka małych wspólnot, rozproszonych po regionie Galacji. Paweł, gdy przybywał do jakiegoś miasta, regionu, nie budował od razu wielkiej katedry, nie. Tworzył małe wspólnoty, które są zaczynem naszej dzisiejszej kultury chrześcijańskiej. Zaczynał od tworzenia małych wspólnot. A te małe wspólnoty się powiększały, powiększały i rozwijały. Także dzisiaj stosuje się tę metodę duszpasterską w każdym regionie misyjnym. Otrzymałem w zeszłym tygodniu list od misjonarza z Papui Nowej Gwinei. Pisze mi, że głosi Ewangelię w puszczy ludziom, którzy nawet nie wiedzą, kim był Jezus Chrystus. To jest piękne! Zaczynają się tworzyć małe wspólnoty. Także dzisiaj ta metoda jest metodą ewangelizacyjną pierwszej ewangelizacji.

Tym, na co powinniśmy zwrócić uwagę, jest troska duszpasterska Pawła, który jest niezwykle żarliwy. Po założeniu tych Kościołów zdał sobie sprawę z wielkiego niebezpieczeństwa — pasterz jest jak tata lub mama, którzy natychmiast dostrzegają niebezpieczeństwa czyhające na dzieci — które zagraża ich wzrastaniu w wierze. Rozwijają się, i przychodzą zagrożenia. Jak mawiał pewien człowiek: «Nadlatują sępy, aby dokonać masakry we wspólnocie». Rzeczywiście dostawali się tam niektórzy chrześcijanie wywodzący się z judaizmu, którzy podstępnie zaczynali siać teorie sprzeczne z nauczaniem Apostoła, posuwając się nawet do oczerniania jego osoby. Zaczynają od doktryny — «ta nie, ta tak», a później oczerniają Apostoła. To odwieczna metoda — pozbawić Apostoła autorytetu. Jak widać, jest to stara praktyka, przedstawianie siebie przy pewnych okazjach jako jedynych posiadaczy prawdy — puryści — i dążenie do umniejszania pracy innych, także przez oszczerstwo. Owi przeciwnicy Pawła twierdzili, że także poganie winni być poddawani obrzezaniu i żyć zgodnie z zasadami Prawa Mojżeszowego. Wracają do wcześniejszych praktyk, do tego, co zostało przezwyciężone przez Ewangelię. Galaci musieliby zatem wyrzec się swojej tożsamości kulturowej, aby podporządkować się normom, przepisom i zwyczajom typowym dla Żydów. Nie tylko. Owi przeciwnicy twierdzili, że Paweł nie jest prawdziwym apostołem i dlatego nie był uprawniony do głoszenia Ewangelii. I nieraz to widzimy. Pomyślmy o niektórych wspólnotach chrześcijańskich czy niektórych diecezjach — zaczyna się od opowieści, a kończy na dyskredytowaniu proboszcza, biskupa. To jest właśnie droga złego ducha, tych ludzi, którzy dzielą, którzy nie potrafią budować. I w Liście do Galatów mamy do czynienia z tą procedurą.

Galaci znajdowali się w sytuacji kryzysowej. Co mieli robić? Słuchać i postępować według tego, co głosił im Paweł, czy też wierzyć nowym głosicielom, którzy go oskarżali? Łatwo jest sobie wyobrazić stan niepewności, który panował w ich sercach. Dla nich poznanie Jezusa i uwierzenie w dzieło zbawienia, dokonane przez Jego śmierć i zmartwychwstanie, było naprawdę początkiem nowego życia, życia w wolności. Weszli na drogę, która pozwalała im być wreszcie wolnymi, pomimo że ich historia była utkana z wielu form brutalnego niewolnictwa, nie tylko tego, które poddawało ich cesarzowi Rzymu. Dlatego w obliczu krytyki ze strony nowych głosicieli czuli się zagubieni i czuli się niepewni, jak się zachowywać — «Ale kto ma rację? Ten Paweł czy ci ludzie, którzy teraz przybywają, nauczając innych rzeczy? Komu mam wierzyć? Krótko mówiąc, stawka była naprawdę wysoka!

Ta sytuacja nie jest daleka od doświadczenia, jakie wielu chrześcijan przeżywa w naszych czasach. Również dzisiaj nie brakuje przecież głosicieli, którzy — zwłaszcza poprzez nowe środki komunikacji — mogą wprowadzać zamieszanie we wspólnocie. Pojawiają się nie przede wszystkim po to, by głosić Ewangelię o Bogu, który miłuje człowieka w Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, ale po to, by jako prawdziwi «strażnicy wiary» — tak siebie określali — natarczywie powtarzać, jaki jest najlepszy sposób bycia chrześcijaninem. I z mocą twierdzą, że prawdziwym chrześcijaństwem jest to, do którego oni są przywiązani, często utożsamiane z pewnymi formami z przeszłości, a rozwiązaniem dzisiejszych kryzysów jest cofnięcie się w czasie, aby nie zatracić autentyczności wiary. Krótko mówiąc, także dziś, jak wtedy, istnieje pokusa zamykania się w niektórych pewnikach, nabytych w minionych tradycjach. A w jaki sposób możemy rozpoznać tych ludzi? Na przykład, jedną z cech ich postępowania jest surowość. W obliczu głoszenia Ewangelii, która czyni nas wolnymi, czyni nas radosnymi, oni są surowi. Zawsze surowość — trzeba robić to, trzeba robić tamto… Surowość jest cechą tych ludzi. Podążanie za nauczaniem apostoła Pawła z Listu do Galatów pomoże nam zrozumieć, jaką drogą iść. Droga wskazana przez Apostoła jest wyzwalającą i wciąż nową drogą Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego; jest drogą głoszenia, które realizuje się poprzez pokorę i braterstwo; nowi głosiciele nie wiedzą, co to pokora, co to braterstwo; jest drogą łagodnej i posłusznej ufności. Nowi głosiciele nie znają łagodności ani posłuszeństwa. A ta łagodna i posłuszna droga prowadzi naprzód, w pewności, że Duch Święty działa w każdej epoce Kościoła. Ostatecznie wiara w Ducha Świętego, obecnego w Kościele, prowadzi nas naprzód i nas zbawi.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. Drodzy bracia i siostry, jednoczę się w modlitwie z tymi, którzy w minioną sobotę w Nowej Białej zostali doświadczeni przez wielki pożar. Dzięki Bogu, nie było ofiar śmiertelnych. Prośmy o łaskę pocieszenia, umocnienia i ludzkiej solidarności dla tych, którzy stracili domy i gospodarstwa. Wszystkim wam tu obecnym i waszym najbliższym życzę spokojnego lata, przeżywanego w obecności Boga, w Duchu Świętym. Z serca wam błogosławię.