09 sierpnia 2021
Paolo Ruffini
Istnieją dwa sposoby świętowania rocznic. Jeden to opłakiwanie czasu, który przeminął. Życie wspomnieniami. Patrzenie wstecz z żalem i nostalgią. Patrzenie przed siebie z lękiem, przeżywając upływający czas jako skazanie na uczestnictwo w nieuniknionym przemijaniu rzeczy. Drugi sposób to patrzenie w przyszłość z chęcią niezwłocznego działania, nie zadowalając się tym, co już się zrobiło; z chęcią podjęcia dalszej drogi, a nie z satysfakcją z tej już przebytej. Nie po to, by wymazać przeszłość, ale wręcz przeciwnie, by nie pozbawić jej impulsu do zmiany, która ją charakteryzuje i która sprawia właśnie, że przemija. Po ty, by nie pozostać uwięzionym, by móc czerpać z niej limfę i dynamizm.
Dotyczy to również dziennika «L’Osservatore Romano», najstarszego z ...
Ta treść jest zarezerwowana dla Prenumeratorów
Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku,
dostęp online do «L’Osservatore Romano» we wszystkich wersjach językowych jest zarezerwowany dla Prenumeratorów.
dostęp online do «L’Osservatore Romano» we wszystkich wersjach językowych jest zarezerwowany dla Prenumeratorów.