· Watykan ·

U początków wiary — w Ur chaldejskim

Filippino Lippi, «Abraham», fresk z kaplicy Strozzich we Florencji (1487-1502)
26 marca 2021

Podróż apostolska Franciszka jest spełnieniem tego, czego nie zdołał zrealizować Jan Paweł II, pomimo iż było to jego wielkim pragnieniem — odwiedzenie miejsca, które prowadzi do Abrahama, do początków wiary. Równina Ur, będąca dziedzictwem trzech religii monoteistycznych, była miejscem spotkania, nadziei na pokój i braterstwa, wyrażonych w ostatniej encyklice.

Ten etap podróży Papieża, w sobotę 6 marca — równina Ur, gdzie odbyło się międzyreligijne spotkanie, był bardzo sugestywny, nie tylko ze względu na wspaniałość stanowiska archeologicznego, ale też na przywołanie początków przymierza Boga z człowiekiem. Ur chaldejskie jest miejscem związanym z postacią Abrahama, a w związku z tym silne są odniesienia do dialogu między wyznaniami, jeżeli wziąć pod uwagę, że także Żydzi i muzułmanie postrzegają go jako wzór bezwarunkowego podporządkowania woli Boga (por. Nostra aetate, 3). Pragnienie, wyrażone 29 czerwca 1999 r. przez Jana Pawła ii w «Liście o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia», by móc odwiedzić w Roku Świętym 2000 także Ur chaldejskie, nie spełniło się z powodu wojny. Po dwudziestu jeden latach Franciszek udaje się tam, gdzie nigdy nie dotarł żaden papież.

Stanowisko archeologiczne


Bardzo stare miasto w południowej Mezopotamii, znajdujące się 15 km na zachód od aktualnego biegu Eufratu, w miejscu, które obecnie nazywane jest przez Arabów Tall al-Mukajjar, «kopiec smoły», w połowie xix w. Ur zostało od razu zidentyfikowane, dzięki niektórym znalezionym inskrypcjom, z «Ur chaldejskie», uważanym za ojczyznę Abrahama. Prawdziwa ekspedycja archeologiczna dotarła dopiero w 1919 r.; wówczas to H. R. Hall prowadził tam prace wykopaliskowe, wydobywając na światło dziennie bardzo ważne pozostałości z epoki prehistorycznej. Prace, przerwane ze względu na brak funduszy, zostały wznowione parę lat później, dzięki misjom British Museum i Uniwersytetu w Pensylwanii. Kierowanie nimi zostało powierzone Leonardowi Woolleyowi, który w ciągu 12 lat, kiedy gigantyczne stanowisko pozostawało otwarte (1922-1934), dokonał zdumiewających odkryć, odkopując 16 grobów elity z Ur; najbardziej niezwykłym był ziggurat, bardzo dobrze zachowany, datowany na iii tysiąclecie przed Chrystusem, kiedy to należał do kompleksu świątynnego, pełniącego rolę centrum administracyjnego. Był to jeden z największych ośrodków miejskich cywilizacji sumeryjskiej i pozostał ważnym miastem aż do podboju przez Aleksandra Wielkiego. W samej prowincji Zi Kar oprócz Ur jest 47 innych stanowisk o wielkiej wartości archeologicznej.

Starożytne stanowisko Ur, będące dziedzictwem ludzkości UNESCO, ma wielki pontencjał dla rozwoju społeczno-ekonomicznego gubernatoratu Zi Kar. Stowarzyszenie Un ponte per («Most dla») zapoczątkowało także tutaj projekty, mające na celu wydobycie tego obszaru z poważnej sytuacji bezrobocia młodzieży. «Sumereen» zamierza stworzyć pewny i zrównoważony dostęp i promować Zi Kar jako metę turystyczną eko-kompatybilną, by zwiększyć zainteresowanie odwiedzających tym obszarem.

Odniesienia biblijne


Niezbyt liczne odniesienia biblijne koncentrują się w Księdze Rodzaju, gdzie wzmianka o Ur chaldejskim występuje tylko dwa razy (w rozdz. 11 i potem w rozdz. 15, w związku z historią Abrahama). Również w modlitwie Nehemiasza, w rozdz. 9. Księgi Nehemiasza, jest kolejna wzmianka o tym miejscu — stąd Pan wyprowadził Abrahama. Można by dodać jeszcze inną okoliczność, gdzie Jozue w pięknym rozdz. 24. Księgi, opowiadając o przymierzu w Sychem, przypomina Izraelitom historię ojców i to, że Abraham został wyprowadzony z ziemi po drugiej stronie rzeki — możemy sobie wyobrazić, że właśnie to jest odniesienie geograficzne. Także w tym wypadku jest podkreślone, że Abraham oddalił się od bogów ludów, które mieszkały za rzeką. Lecz w jakim sensie można twierdzić, że znaczenie Ur chaldejskiego jest bardziej «teologiczne» niż „historyczne»?

Odpowiada biblistka, s. Grazia Papola, wykładowca Pisma Świętego w Instytucie Nauk Religijnych w Weronie. S. Papola uprzedza, że w gruncie rzeczy nie mamy możliwości zrekonstruowania z punktu widzenia tego, co my rozumiemy przez «historię», dziejów patriarchów. «Symbolicznie, w narracyjnej fikcji, dla chronologii, którą możemy odnaleźć w tekście biblijnym, powinniśmy usytuować dzieje patriarchów mniej więcej ok. 1800 r. przed Chrystusem», wyjaśnia. «Oczywiste jest, że byłoby niemożliwe rościć sobie pretensje do rozpoznania i rekonstrukcji wydarzeń z tamtej epoki, również dlatego, że nie dysponujemy świadectwami archeologicznymi, które moglibyśmy przypisać postaciom, o których mówi opowiadanie biblijne, a wiemy także, iż, jak się wydaje, Chaldejczycy pojawili się w dziejach historycznych ok. 900 r. przed Chrystusem, a zatem wiele wieków później». A zatem?

Teologiczne znaczenie miejsca


Tekst biblijny jest dokładny, kiedy mówi, że to ojciec Abrahama, Terach, wyrusza z Ur w kierunku Kanaan, po czym zatrzymuje się w Charan, a następnie kieruje się ku Kanaan. «Narratorowi zależało nie tyle na poinformowaniu o podróży Abrahama, napisanie jej kroniki, dostarczenie nam z dokładnością całej jego trasy — wyjaśnia dalej zakonnica — ale na włączeniu dziejów Abrahama w ramy, które dzisiaj określamy jako ramy historii zbawienia. Koleje losów w gruncie rzeczy stają się znaczące dla życia adresatów opowiadania. I to jest kluczowy punkt w przypadku każdej lektury biblijnej. Zatem nie jest to opowiadanie historyczne pod względem dokumentów, mówimy jednak, że jest to opowiadanie prawdziwe i teologiczne, bowiem rozumiemy, że odniesienie do Chaldejczyków staje się ważne w określonej epoce dziejów Izraela».

Nazwę Chaldejczycy zazwyczaj spotyka się jako określenie wskazujące na Babilończyków, lud będący protagonistą upadku królestwa Judy, a w szczególności upadku Jerozolimy. «Kiedy przedstawia się Abrahama jako tego, który wyszedł z Ur chaldejskiego, nie jest zatem tak ważne zrozumienie, czy nasz przodek opuścił to miejsce w sensie dokładnym, przypuszczalnie», twierdzi Papola. Ważne jest natomiast to, że można zrekonstruować postać przodka — ojca narodu, tego, który otrzymał początkowe błogosławieństwo, a które dociera także do mnie — jako człowieka, który wyruszył z miejsca, będącego symbolicznie punktem wyjścia wygnańców, którzy z Babilonii wracają do Jerozolimy.

Abraham jako paradygmat wygnańca


W świetle tego Abraham staje się postacią modelową dla wygnańców. «To tak, jak gdybym ja umieściła u początków mojej historii wędrówkę człowieka, który był decydujący dla moich dziejów, co do którego mogę się rozpoznać i mogę zrozumieć także znaczenie mojej relacji wiary w stosunku do Pana», wyjaśnia Papolo. Tak jak on opuścił Ur chaldejskie, zatrzymał się w Charanie i kontynuował wędrówkę ku Kanaan, tak również my z wygnania możemy podjąć tę drogę w odpowiedzi na wezwanie wiary i przyjmując dar ziemi, która w tym ojcu została nam przeznaczona. Gdyby pominąć początkowe odniesienia do historii Abrahama, można by pomyśleć, że mamy do czynienia z jednym z licznych koczowników, którzy zamieszkiwali ziemię Kanaan. Właśnie ten początek historii — która go przedstawia jako pochodzącego z innej ziemi — jest elementem decydującym. «Abraham stanowi ideał tego, kto postanawia opuścić Babilonię — w której można było mieć nawet możliwości z punktu widzenia ekonomicznego i której miasta były niezwykle piękne — i odważnie kieruje się ku ziemi, którą Pan wskaże, aby zamieszkać na niej w sposób absolutnie szczególny».

Abraham migrant


Gdy weźmie się pod uwagę tekst hebrajski, Abraham jest gher, «obcym przybyszem», którego utożsamia się z dzisiejszym migrantem. Ta kondycja — precyzuje biblistka — jest przeżywana ze względu na niełatwe wezwanie — do porzucenia więzi z ojcem i domu, co wystawia go na otwarcie się ku pustej przestrzeni, która w jego przypadku zostanie wypełniona obecnością Pana i spełnieniem się obietnicy. Opuszczenie własnej ziemi oznacza dla Abrahama utratę praw, ochrony prawnej, oparcia w krewnych, gwarancji bezpieczeństwa, stabilizacji, pewności przetrwania. «Abraham nie tylko przyjmuje ten status, lecz będzie go podtrzymywał, bowiem w ziemi Kanaan będzie mieszkał, pozostając zawsze cudzoziemcem», zaznacza Papola. Cenna i symboliczna wartość, którą Abraham niesie z sobą, to zdolność utrzymywania pozytywnych więzi z mieszkańcami tej ziemi, nie wywierając żadnego rodzaju nacisku, ale zachowując także niezwykle wzniosłą godność.

«Ekologiczne» znaczenie zamieszkiwania — poczucie bycia gościem


Abraham przez swoją historię uczy nas «życia na ziemi bez zawładnięcia nią, nieużywania jej dla własnej korzyści, ale strzeżenia jej zawsze jako obietnicy, jako daru». Nabędzie on pod koniec swojego życia kawałek ziemi, negocjując ją z mieszkańcami miejsca, a będzie to miejsce pochówku Sary i później jego samego — jak gdyby powiedzieć — wyjaśnia s. Grazia, że ziemię posiada się dopiero na końcu, dopiero po śmierci. Za szacunkiem dla ziemi kryje się ważna zasada ekologiczna — Abraham jest bezbronny i narażony także na gwałtowność innych, jednak nie bierze w posiadanie ziemi. Przeżywa ten wymiar tak głęboko, że wciela się w obydwie role — tego, kto pozwala się gościć, i tego, kto gości. W tym miejscu s. Grazia przytacza piękne opowiadanie z rozdz. 18., w którym Abraham gości trzy tajemnicze postaci, które — mówi — moglibyśmy interpretować jako cudzoziemców przybyłych z innych miejsc, a których Abraham przyjmuje z nadzwyczajną wielkodusznością, z niewiarygodnym przepychem, i otrzymuje obietnicę przyszłości.

Samoprzedstawienie się Boga


Przy trzeciej wzmiance o Ur chaldejskim w Księdze Rodzaju wyrażenie to występuje w miejscu, gdzie Pan przedstawia się Abrahamowi (rozdz. 15). «Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność». Dla czytelnika Biblii jest tu nawiązanie do innej historii — historii wyjścia z Egiptu, z domu niewoli. Krótko mówiąc, «Abraham jest także antycypacją nowego wyjścia, a Bóg Tym, który wyzwala, wyprowadza ku narodzinom, ku nowemu życiu, życiu pełnemu, pod znakiem wolności».

Antonella Palermo