· Watykan ·

DOBRA NOWINA
V Niedziela Wielkiego Postu (J 12, 20-33)

On także drżał ze strachu

1-polacco_23_x.jpg
22 marca 2021

«Teraz dusza moja doznała lęku». W ten sposób Pan określa swój stan po opowiedzeniu historii o ziarnie, które przynosi plon tylko wtedy, kiedy obumrze. Śmiertelne i urodzajne zarazem przeznaczenie ziarna mówi o Nim, o bliskim już zabiciu i ostatecznym zwycięstwie. W Ewangelii wg św. Jana przy dwóch innych okazjach mowa jest o «poruszeniu» Jezusa. W obu fragmentach wyczuwa się emocje związane ze zbliżającą się śmiercią.

Pierwszy raz ma to miejsce przed grobem Łazarza. Po tym jak zapłakał, dalej był «głęboko poruszony». Śmierć bliskiej nam osoby jest w pewnym sensie także naszą śmiercią. Wraz z nią odchodzi część naszego życia. Pewna porcja naszego życia nie jest już dostępna jak dawniej, ponieważ doświadczenia przeżyte z tą osobą przeminęły wraz z nią. Pan wchodzi w cierpienie własnej śmierci, przechodząc przez cierpienie spowodowane utratą drogiego przyjaciela. A to głęboko Go porusza.

Syn Boży jest poruszony również po zapowiedzi zdrady Judasza i opuszczeniu przez niego w nocy Wieczernika. Śmierć zewsząd wchodzi w Jezusa — przez dopracowany do perfekcji spisek, który miał doprowadzić do zabicia Go, oraz przez jadowite, żarłoczne i okrutne ukąszenie zdrady. W gorzkim kielichu, którego Ojciec od Niego nie oddala, i który pije On do samego dna, także obecny jest niepokój. Ale czym on jest? Oryginalny grecki czasownik wskazuje na strach tak głęboki i wszechogarniający, że wstrząsa on nie tylko duszą, ale także ciałem — drży się ze strachu. Ciało Syna Bożego drżało ze strachu. Nie! Nie zasługujemy na takiego Boga! Zadowoliłoby nas znacznie, znacznie mniej. Nie mogliśmy wymyślić sami takiego Boga — jest poza naszym zasięgiem. Aby stać się naszym bratem, także On drżał ze strachu, tak jak my drżymy na samą myśl o utracie kogoś i czegoś bardzo ważnego. Zwróćmy się do Niego z ufnością. On nas rozumie. On sam doświadczył — co doprowadziło Go aż do drżenia — ile kosztuje strata.

Ks. Giovanni Cesare Pagazzi