
W innej części niewielkiego Państwa Watykańskiego znajduje się Aula Pawła VI. Najlepszą okazją do jej zobaczenia jest uczestnictwo w audiencji środowej. W atrium Auli znajduje się pomnik św. Jana Pawła II, wykonany przez Annę Gulak. Światowej sławy artystka, ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie i była stypendystką renomowanej Accademia di Belle Arti di Brera w Mediolanie. Jej związki z Watykanem rozpoczęły się za pontyfikatu Jana Pawła II. W 2003 r. wykonała na zamówienie Stolicy Apostolskiej medal z okazji setnej zagranicznej pielgrzymki tego Papieża i jubileuszu 25-lecia jego pontyfikatu. Zdobyła wiele prestiżowych wyróżnień, w tym watykańską nagrodę — Premio delle Pontificie Accademie, do której nominowała ją Papieska Akademia Sztuk Pięknych i Wirtuozów Literatury przy Panteonie, w skład której wchodzą wybitni profesorowie włoskich uczelni oraz światowe osobistości kultury i nauki. Polka została wybrana spośród 50 artystów i architektów z całego świata i otrzymała nagrodę Papieża Benedykta XVI za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki oraz za szerzenie piękna i propagowanie estetyki oraz wartości humanistycznych w swojej twórczości. Wykonała wiele dzieł z zakresu malarstwa, rzeźby i grafiki, które można oglądać w Polsce i w wielu krajach świata, m.in. w Watykanie, we Włoszech, w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Papież Benedykt XVI pisał o jej sztuce – a szczególnie o cyklu portretów, obrazujących postać św. Jana Pawła II. Inkografia jednego z portretów jest w zbiorach Galerii Sztuki Współczesnej Muzeów Watykańskich.
Monumentalne popiersie Jana Pawła II zostało uroczyście odsłonięte w 2011 r. Ukazuje ono Papieża z lekko pochyloną głową, zamyślonego, w głębokiej refleksji modlitewnej, nie bez nuty melancholii i cierpienia, trzymającego w lewej ręce swój charakterystyczny krzyż papieski. Liturgiczny strój Papieża nadaje popiersiu charakter dynamiczny i jednocześnie symbolicznie ukazuje cały ciężar związany z jego piotrową posługą. Rzeźba jest realistyczna i symboliczna zarazem; artystka stara się ukazać głębię osobowości Papieża, podstawę jego duchowej siły i przesłania dla całego świata. Popiersie wynurza się ze skały, co sugeruje nawiązanie do biblijnych słów, skierowanych swego czasu przez Jezusa do św. Piotra: „Ty jesteś Piotr, czyli Opoka” (Mt 16, 18). Na tej skale został zbudowany Kościół, któremu przewodził św. Jan Paweł II, niezmordowany pielgrzym, wędrujący ścieżkami wiary i doskonale zdający sobie sprawę z ciężaru przyjętego wyboru.
Niektórzy znawcy dopatrują się w tej rzeźbie pewnego nawiązania do sztuki Michała Anioła, a zwłaszcza jego „niedokończonych” dzieł: „Piety z Nikodemem” i Piety Rondanini. Podkreślają jednocześnie, że rzeźba Anny Gulak odznacza się dużą oryginalnością, przede wszystkim w ukazaniu duchowej głębi, tak charakterystycznej dla Papieża Wojtyły.
Gdy chodzi o inne polonika w Auli Pawła VI, warto zwrócić uwagę na krucyfiks, podarowany Janowi Pawłowi II w czasie jego pielgrzymki do ojczyzny, w Warszawie w 1987 r., umieszczony następnie w studium prywatnym Papieża (niestety, niedostępnym dla pielgrzymów), na stole, przy którym następcy św. Piotra mają zwyczaj przyjmować znamienitych gości przed audiencją generalną bądź po jej zakończeniu.
Sporo polskich akcentów, nie licząc wigilijnych spotkań przed Bożym Narodzeniem, miało miejsce w Auli w czasie długiego pontyfikatu Jana Pawła II. Warto np. wspomnieć o koncercie dla Ojca Świętego 7 grudnia 2001 r., którego wraz z nim wysłuchali licznie zgromadzeni pielgrzymi. Chór i Orkiestra Filharmonii Narodowej w Warszawie wykonały wtedy dzieło obecnego w Auli Wojciecha Kilara, zatytułowane Missa pro pace. Natomiast 16 października 2007 r., czyli już w czasie pontyfikatu Papieża Benedykta XVI, w 29. rocznicę wyboru Jana Pawła II na Stolicę Piotrową, w Auli Pawła VI odbył się inny uroczysty koncert: z chórem, baletem i orkiestrą wystąpił Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. Obecni byli wtedy liczni pielgrzymi z archidiecezji katowickiej, uczestniczący w obchodach 750-lecia śmierci jej patrona, św. Jacka Odrowąża.
Gości z Polski, przyjeżdżających do Castel Gandolfo, swego czasu letniej rezydencji papieży, a teraz muzeum, czekają spore niespodzianki, bo oto w kaplicy papieskiej znajdują się m.in. kopia cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej oraz dwa freski, wykonane przez Jana Henryka Rosena, polskiego malarza, urodzonego w 1891 r. w Warszawie i zmarłego w 1982 r. w Arlington w Stanach Zjednoczonych.
Jan Henryk Rosen był synem malarza batalisty Jana Bogumiła Rosena, od którego uczył się malowania. Debiutował w warszawskiej galerii sztuki Zachęta dziełami o tematyce religijnej, czym zwrócił uwagę m.in. abpa Józefa Teodorowicza, ówczesnego zwierzchnika archidiecezji ormiańsko-katolickiej we Lwowie, której katedra była w tym czasie w przebudowie. Hierarcha zaproponował artyście ozdobienie wnętrza zabytkowej świątyni. Praca zajęła cztery lata (1925-1929) i została bardzo pozytywnie oceniona zarówno przez znawców sztuki, jak i wiernych. Uznany już malarz, kontynuował działalność we Lwowie, a później w kościele św. Józefa na Kahlenbergu pod Wiedniem i właśnie w kaplicy papieskiej w Castel Gandolfo.
Jak tam trafił? Był rok 1934. Na Stolicy Piotrowej zasiadał już od 12 lat Pius XI — Achille Ratti, mocno związany z Polską. W latach 1918-1921 sprawował on w naszej ojczyźnie najpierw urząd wizytatora apostolskiego, a następnie nuncjusza. Gdy w 1920 r. bolszewicy zbliżali się do Warszawy, jako jeden z bardzo nielicznych zagranicznych dyplomatów pozostał w stolicy. Był pod wrażeniem polskiego bohaterstwa, obrony wiary i Kościoła, walk z bolszewikami, atakującymi Warszawę, których był naocznym świadkiem.
Kiedy po skończonej misji w Polsce wrócił do Watykanu, zabrał ze sobą kopię obrazu jasnogórskiego, którą umieścił później w kaplicy pałacu w Castel Gandolfo. Gdy jako Papież Pius XI przyjmował na audiencji abpa Teodorowicza, ten pochwalił mu się katedrą lwowską i malowidłami Rosena. Papież zaprosił wtedy artystę do Watykanu i zlecił mu wykonanie fresków w kaplicy w letniej rezydencji. Przedstawiają one Obronę Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego oraz Bitwę Warszawską.
Na tym drugim fresku postacią centralną jest ks. Ignacy Skorupka. Kiedy bolszewicy zbliżali się do stolicy, wstąpił jako ochotnik do wojska. Młody kapłan stacjonował z żołnierzami najpierw na warszawskiej Pradze, wieczorem zaś 13 sierpnia 1920 r. wyruszył na front i dotarł do Ossowa. W nocy nieprzyjaciel już był bardzo blisko. Ksiądz Skorupka zagrzewał do obrony, choć zdawał sobie sprawę z ogromnej przewagi nieprzyjaciela. Kiedy młodzi ludzie, lękający się nie tyle śmierci, ile tortur, zaczęli się wycofywać, ks. Skorupka zebrał niewielką grupkę chłopców i z nimi poszedł naprzód, dając bardzo ważny z punktu widzenia psychologicznego przykład. Według niektórych przekazów, miał na sobie sutannę i komżę, a w ręce dzierżył krzyż.
To właśnie ten moment ukazuje fresk Rosena. Kapłanowi towarzyszy grupka żołnierzy, z których wielu za chwilę polegnie. Zginie także, od postrzału w głowę, bohaterski kapelan. Stało się to 14 sierpnia. W uroczystościach pogrzebowych w Warszawie, którym przewodniczył ówczesny biskup polowy Stanisław Gall, wzięły udział tłumy warszawiaków.
Wszystko to obserwował Achille Ratti, przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Polsce, który był niewątpliwie pod wrażeniem bohaterstwa młodego kapłana i innych Polaków, walczących przeciwko najeźdźcom. Po kilkunastu latach postanowił go uwiecznić freskiem w kaplicy w Castel Gandolfo.
Ks. Waldemar Turek