10 IX — Homilia kard. Marcella Semerara, prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, podczas uroczystości beatyfikacyjnej rodziny Ulmów

Świętość małżonków w przyjęciu maluczkich i potrzebujących

epa10852135 A depiction of the Ulma family is on display during a religious service to beatify Jozef ...
25 października 2023

W niedzielę 10 września we wsi Markowa na Podkarpaciu odbyła się beatyfikacja Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci, zamordowanych 24 marca 1944 r. przez niemieckich okupantów za ukrywanie Żydów. Mszy św. beatyfikacyjnej przewodniczył w imieniu Ojca Świętego kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Poniżej zamieszczamy tekst wygłoszonej przez niego homilii.

1. Usłyszeliśmy przed chwilą słowa Jezusa, kończące przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie: «Idź, i ty czyń podobnie» (Łk 10, 37). Wiemy, że Józef i Wiktoria Ulmowie poświęcili szczególną uwagę temu fragmentowi Ewangelii św. Łukasza, podkreślając na czerwono tytuł w rodzinnej Biblii i zapisując przy nim swoje «tak».

Jak napisał św. Jan Paweł ii , przypowieść o człowieku, który natknął się na zbójców, opowiada o cierpieniu, które jest w stanie «wyzwalać w człowieku miłość, ów właśnie bezinteresowny dar z własnego ‘ja’ na rzecz innych ludzi» (list apost. Sal-vifici doloris, 29). Ta miłość jest w centrum naszej dzisiejszej uroczystości. Niewłaściwe byłoby, gdyby dzień beatyfikacji rodziny Ulmów służył jedynie przypomnieniu o terrorze spowodowanym okrucieństwami dokonanymi przez ich oprawców, nad którymi ciąży już osąd historii. Chcemy natomiast, aby dzisiejszy dzień był dniem radości, ponieważ słowa Ewangelii, spisane na papierze, stały się dla nas przeżywaną rzeczywistością, która jaśnieje w chrześcijańskim świadectwie małżonków Ulmów i w męczeństwie tych nowych błogosławionych.

W 1942 r. Józef i Wiktoria Ulmowie otworzyli drzwi swojego domu i przyjęli ośmioro Żydów, prześladowanych przez niemiecki reżim nazistowski. Dzisiaj, oprócz nowych błogosławionych, pragniemy przypomnieć również ich imiona. Byli to: Saul Goldman z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem oraz Gołda Grünfeld i Lea Didner z córeczką Reszlą. Ten gest Józefa i Wiktorii był wyrazem posłuszeństwa przykazaniu Bożemu. Był «tak» dla woli Bożej. Ich dom stał się tą gospodą, w której został przyjęty i otoczony troską człowiek pogardzany, odrzucony i śmiertelnie ranny. Dzięki temu mógł on dalej żyć. Bowiem bez troskliwej opieki człowiek ginie — troska jest tak istotną częścią człowieczeństwa, że umożliwia egzystencję właśnie dlatego, że jest ludzka.

Za ten gest gościnności i troski — jednym słowem: miłosierdzia — wypływający ze szczerej wiary, małżeństwo Ulmów zapłaciło, wraz z najmłodszymi członkami rodziny, najwyższą cenę męczeństwa — ich życie było cenną monetą, którą przypieczętowali bezinteresowność całkowitego daru z siebie w imię miłości.

2. Aby w pełni zrozumieć heroiczną decyzję Józefa i Wiktorii, trzeba zatem przyjrzeć się duchowej drodze, jaką przebyli do tamtego momentu. Należy zacząć od ich charakterów: Józef — uczciwy, pracowity i chętny do niesienia pomocy innym; Wiktoria — serdeczna, łagodna, wrażliwa na cudze potrzeby. A także — ich nieustanne wzrastanie w miłości Boga i bliźniego, pośród działalności parafialnej i wiejskiego życia w Markowej. Nie sposób, byśmy i my nie poczuli ujmującej mocy ich chrześcijańskiego świadectwa, które przekazali swoim dzieciom: ośmioletniej Stanisławie, siedmioletniej Barbarze, sześcioletniemu Władysławowi, czteroletniemu Franciszkowi, trzyletniemu Antoniemu i dwuletniej Marii, a nawet najmłodszemu dziecku, które przychodziło na świat w chwilach męczeńskiej śmierci matki. Szczególny charakter dzisiejszej beatyfikacji polega także na tym, że do chwały ołtarzy zostaje wyniesiona cała rodzina, połączona nie tylko więzami krwi, ale także wspólnym świadectwem danym Chrystusowi aż do ofiary własnego życia.

3. Temat przyjęcia przedstawia się jako wspólny wątek, łączący liczne aspekty życia i męczeństwa rodziny Ulmów. Znajdujemy w nim roztaczające się bogactwo przesłań, które dzisiaj pragniemy zebrać jako owoc ich świadectwa.

Nowi błogosławieni uczą nas przede wszystkim przyjmowania Słowa Bożego i codziennego dążenia do wypełniania Bożej woli. Ulmowie jako rodzina słuchali Słowa w niedzielnej liturgii, a następnie medytowali nad nim jeszcze w domu, co widać w Biblii, czytanej przez nich, z podkreśleniami. Jak już wspomnieliśmy, bardzo znaczące jest słowo «tak», odręcznie napisane przy przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, a także podkreślenie zdania, w którym Jezus wzywa do miłowania nawet własnych nieprzyjaciół (Mt 5, 46). W ten sposób słuchanie Słowa Pana dzień po dniu kształtowało ich odważny program życia. Doskonale zadziałała w nich uświęcająca łaska chrztu, Eucharystii i innych sakramentów, wśród których szczególnie wyraźnie ukazuje się piękno i wielkość sakramentu małżeństwa. Przeżywali więc świętość nie tylko małżeńską, ale w pełni rodzinną. Trafnie odnosi się do nich starożytna definicja św. Jana Chryzostoma, który mówił o domu jako o małym Kościele (Homilia na List do Efezjan, 20, 6; pg 62, 143); tym samym, który Sobór Watykański ii w Konstytucji dogmatycznej o Kościele nazwie «Ecclesia domestica» (Lumen Gentium, 11), któremu Bóg udzielił wszystkich darów swojej łaski, tak iż uczynił go znakiem i wcieleniem całego ludu Bożego. Dom Ulmów stał się miejscem «świętości z sąsiedztwa», jak nazywa ją Papież Franciszek w adhortacji apostolskiej o powołaniu do świętości w świecie współczesnym Gaudete et exsultate: «Lubię dostrzegać świętość w cierpliwym ludzie Bożym: w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom, w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb. (…) W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego. Jest to często ‘świętość z sąsiedztwa’, świętość osób, które żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga albo, by użyć innego wyrażenia, są ‘klasą średnią świętości’» (n. 7). W świadectwie i męczeństwie Ulmów i ich dzieci odkrywamy na nowo wielkość rodziny, środowiska życia, miłości, płodności. Odkrywamy na nowo wielkość misji, jaką Stwórca powierzył małżonkom, i powtarzamy słowa św. Jana Pawła ii , które skierował do rodzin w 1994 r.: «W Kościele i w społeczeństwie nadeszła teraz epoka rodziny, która jest powołana do odegrania pierwszoplanowej roli w dziele nowej ewangelizacji» (przemówienie podczas Światowego spotkania rodzin, 8 października 1994 r., w: «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 12/1994, s. 25).

W męczeństwie nowych błogosławionych szczególnie sugestywną rolę odgrywa maleńkie dziecko, które Wiktoria nosiła w swoim łonie i które zaczęło przychodzić na świat w bólach, gdy mordowano jego matkę. Chociaż nie miało ono jeszcze imienia, dzisiaj nazywamy je Błogosławionym. Ta beatyfikacja ma bardziej aktualne przesłanie niż kiedykolwiek — chociaż nigdy nie wypowiedział żadnego słowa, dzisiaj ten mały Błogosławiony, który razem z aniołami i świętymi w raju wyśpiewuje chwałę Bogu w Trójcy Jedynemu, tutaj na ziemi woła do współczesnego świata, aby przyjmował, kochał i chronił życie od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, zwłaszcza życie bezbronnych i zepchniętych na margines. Ten jego niewinny głos chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia, postrzeganego jako ciężar, a nie jako dar. Rodzina Ulmów zachęca nas więc do reagowania na tę «kulturę odrzucenia», którą potępia Papież Franciszek, kiedy mówi: «Odrzucamy nadzieję — nadzieję dzieci, które przynoszą nam życie, pozwalające nam iść naprzód, i nadzieję tkwiącą w korzeniach, jakie dają nam osoby starsze. (…) To nie jest problem takiego czy innego prawa, to jest problem odrzucania» (przemówienie do uczestników zgromadzenia plenarnego Papieskiej Akademii «Pro Vita», 27 września 2021 r.).

Świadectwo Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci uczy nas wreszcie otwartości na innych, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących. Nawiązując do przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, św. Hieronim napisał: «Musimy przyjąć brata i bliźniego, a nawet wszystkich ludzi każdej rasy, ponieważ mamy jednego Ojca» (św. Hieronim, Komentarz do Księgi Zachariasza, vii , 8; pl 25, 1462). Przyjmowanie jest wyrazem braterstwa.

Dlatego pragnę pozdrowić szczególnie serdecznie obecnych dzisiaj na tej uroczystości beatyfikacyjnej przedstawicieli wspólnoty żydowskiej. Ich udział jest nie tylko wyrazem szlachetnych uczuć wdzięczności za to, co zrobili nowi błogosławieni w czasie, gdy w Europie — a zwłaszcza tutaj, w Polsce — szalała furia niemieckich okupantów, tego, co nazwano «ostatecznym rozwiązaniem». To zjednoczenie rodzin żydowskich i rodziny katolickiej w tym samym męczeństwie ma bardzo głęboki sens i rzuca najpiękniejsze światło na przyjaźń żydowsko-chrześcijańską, zarówno na płaszczyźnie ludzkiej, jak i religijnej. Bowiem nienawiść prześladowców do Żydów była w swej istocie nienawiścią do Boga Przymierza, Starego i Nowego w krwi Chrystusa. Moglibyśmy dzisiaj powiedzieć, że konkretnością swojego gestu rodzina Ulmów, jak również inni ludzie dobrej woli, którzy pomagali Żydom, wyprzedzili nauczanie Soboru Watykańskiego ii , św. Pawła vi oraz św. Jana Pawła ii , przyjmując w swoim życiu postawę tego, kto burzy mury i przygarnia z braterską miłością.

Przyjęcie bliźniego jest też pilnym obowiązkiem, jeśli wziąć pod uwagę przemoc i zniszczenia spowodowane wojną. Trwająca od osiemnastu miesięcy rosyjska inwazja na Ukrainę zmusiła do ucieczki wielką liczbę uchodźców, którzy pukali do drzwi Polski w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. W tym trudnym czasie wiele głównych instytucji rządowych i samorządowych oraz tysiące ludzi, zwyczajnych rodzin spontanicznie otworzyło drzwi swoich domów, by przyjąć tych, którzy musieli uciekać z własnego domu. Ze szczególnym podziwem i wyjątkową wdzięcznością myślimy o wielu inicjatywach realizowanych przez Caritas archidiecezji przemyskiej, jak również i o tych podejmowanych w całej Polsce. Powszechne i zgodne zaangażowanie pracowników oraz wolontariuszy w pomoc humanitarną nabrało niezwykłych rozmiarów i znaczenia. Niestety, podobne sytuacje powtarzają się również w innych częściach świata i sprawiają, że tłumy uchodźców szukają odpowiedniego przyjęcia u innych. Niech wstawiennictwo nowych błogosławionych i ich świadectwo ewangelicznej miłości zachęcają wszystkich ludzi dobrej woli, aby stali się tymi, którzy «wprowadzają pokój» (Mt 5, 9), otwierając drzwi i angażując się na rzecz bliźniego, cierpiącego fizycznie i moralnie, przejmując się ich oddaleniem od włąsnego domu i bliskich więzi, oferując lekarstwo na rany, które są wynikiem odrzucenia lub niezrozumienia. Już na długo przed wybuchem tej wojny Papież Franciszek mówił: «W obliczu cierpienia tak wielu ludzi, wycieńczonych przez głód, przemoc i krzywdy, nie możemy pozostawać widzami. Ignorowanie cierpienia człowieka — co to oznacza? Oznacza ignorowanie Boga! Jeżeli nie podejdę do tego mężczyzny, do tej kobiety, do tego dziecka, do tego starca czy tej staruszki, którzy cierpią, nie zbliżę się do Boga» (audiencja generalna, 27 kwietnia 2016 r., w: «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 5/2016, s. 40).

4. Drodzy bracia i siostry, «męczennik — pisał św. Jan Paweł ii — jest najbardziej autentycznym świadkiem prawdy o życiu. Wie, że dzięki spotkaniu z Jezusem Chrystusem znalazł prawdę o własnym życiu, i tej pewności nikt ani nic nie zdoła mu odebrać. Ani cierpienie, ani śmierć zadana przemocą nie skłonią go do odstąpienia od prawdy, którą odkrył, spotykając Chrystusa. Oto, dlaczego po dziś dzień świadectwo męczenników nie przestaje fascynować, znajduje uznanie, przyciąga uwagę i pobudza do naśladowania» (enc. Fides et ratio, 32). Dzisiejsza uroczystość jest ukoronowaniem nieprzerwanej opinii świętości i męczeństwa, jaką Kościół na Podkarpaciu, a szerzej, całej Polski, zachował i potrafił pielęgnować. Jest to jednak także wyraz należnej pamięci i serdecznej wdzięczności wobec wielu waszych rodaków, którzy w tamtych czasach, świadomi ryzyka, na jakie się narażali, udzielali schronienia Żydom, płacąc za ten wybór własnym życiem. Niech w każdym z nas, dziś tu obecnym, świadectwo męczeńskiej śmierci rodziny Ulmów wzbudzi szczere pragnienie odważnego życia wiarą i jej wyznawania.

5. Rodzina Ulmów dołącza dziś do szlachetnego i bogatego grona synów i córek narodu polskiego, którzy w dawnych, ale też i w bliższych nam czasach zostali uznani za świętych i błogosławionych. Świadectwo ich życia jest przykładem i wzorem do naśladowania. Są oni dani nam także jako orędownicy u Pana, abyśmy mogli powierzać im naszą codzienność, nasze nadzieje, radości, potrzeby i zmartwienia. Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Polski, świętym i błogosławionym tego narodu, a od dziś wszyscy razem, publicznie, rodzinie Ulmów zawierzamy gorącą modlitwę za rodzinę ludzką i o pokój na bliskiej Ukrainie.

Błogosławieni Józefie i Wiktorio, wraz z dziećmi: Stanisławą, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią oraz najmłodszym, przychodzącym na świat w chwili męczeńskiej śmierci swojej matki, módlcie się za nami wszystkimi!