5 I — Homilia podczas Mszy św. pogrzebowej Benedykta XVI

Niech twoja radość będzie doskonała

 Niech twoja radość będzie doskonała  POL-001
01 lutego 2023

«Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego» ( Łk 23, 46). To ostatnie słowa, jakie Pan wypowiedział na krzyżu; Jego ostatnie tchnienie — można by powiedzieć — zdolne potwierdzić to, co charakteryzowało całe Jego życie: nieustanne powierzanie się w ręce swego Ojca. Ręce przebaczenia i współczucia, uzdrowienia i miłosierdzia, ręce namaszczenia i błogosławieństwa, które skłoniły Go do oddania się również w ręce swoich braci. Pan, otwarty na historie, które napotykał podczas drogi, pozwolił się ukształtować przez wolę Bożą i wziął na swoje barki wszystkie konsekwencje i trudności Ewangelii, aż zobaczył swoje ręce przebite z miłości: «zobacz moje ręce», powiedział do Tomasza ( J 20, 27) i mówi to do każdego z nas: «zobacz moje ręce». Zranione ręce, które się wyciągają i nieustannie ofiarowują, abyśmy poznali miłość, jaką Bóg ma ku nam, i uwierzyli w nią (por. 1 J 4, 16) (1).

«Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego» — to zaproszenie i program życia, który inspiruje i chce kształtować jak garncarz (por. Iz 29, 16) serce pasterza, aż do wzbudzenia w nim tych samych uczuć, jakie ożywiały Jezusa Chrystusa (por. Flp 2, 5). Wdzięczne oddanie się na służbę Panu i Jego ludowi, które rodzi się z przyjęcia całkowicie darmowego daru: «Należysz do Mnie (...) należysz do nich» — szepce Pan; «strzegą cię moje dłonie. Strzeże cię moje serce (...). Pozostań w moich rękach i oddaj Mi twoje» (2). Jest to łaskawość Boga i Jego bliskość, zdolna do oddania się w kruche ręce uczniów, aby karmili swój lud i mówili wraz z Nim: bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie, to jest Ciało moje, które za was będzie wydane (por. Łk 22, 19). Całkowite synkatabasis Boga.

Modlitewne poświęcenie się, które kształtuje się i doskonali w milczeniu wśród rozdroży i sprzeczności, z którymi musi się zmierzyć pasterz (por. 1 P 1, 6-7), oraz ufne wezwanie do pasienia trzody (por. J 21, 17). Podobnie jak Mistrz, dźwiga na swoich barkach trudy wstawiennictwa i wyniszczenie namaszczenia dla swojego ludu, zwłaszcza tam, gdzie dobroć musi walczyć i bracia widzą, że ich godność jest zagrożona (por. Hbr 5, 7-9). W tym spotkaniu wstawienniczym Pan rodzi łagodność, zdolną do zrozumienia, przyjmowania, żywienia nadziei i obstawania pomimo nieporozumień, jakie to może wywołać. Niewidzialna i nieuchwytna owocność, która rodzi się ze świadomości, w czyich rękach złożyło się ufność (por. 2 Tm 1, 12). Modlitewna i adoracyjna ufność, zdolna do odczytywania działań pasterza i dostosowywania jego serca i decyzji do czasów Bożych (por. J 21, 18): «Paść znaczy kochać, a kochać znaczy być gotowym także na cierpienie. Kochać znaczy: dawać owcom prawdziwe dobro, pokarm prawdy Bożej, słowa Bożego, pokarm obecności Boga» (3).

I także poświęcenie się wspierane przez pociechę Ducha Świętego, która zawsze poprzedza go w misji: w żarliwym dążeniu do przekazywania piękna i radości Ewangelii (por. adhort. apost. Gaudete et exsultate, 57), w owocnym świadectwie tych, którzy jak Maryja trwają na wiele sposobów u stóp krzyża, w tym bolesnym, ale niezachwianym pokoju, który nie atakuje ani nie podporządkowuje; oraz w nieustępliwej, ale cierpliwej nadziei, że Pan spełni swoją obietnicę, jak obiecał naszym ojcom i swoim potomkom na wieki (por. Łk 1, 54-55).

My również, mocno przywiązani do ostatnich słów Pana i do świadectwa, które naznaczyło Jego życie, chcemy jako wspólnota kościelna pójść Jego śladami i powierzyć naszego brata w ręce Ojca — niech te ręce miłosierdzia znajdą jego lampę, płonącą oliwą Ewangelii, którą rozkrzewiał i której był świadkiem podczas swego życia (por. Mt 25, 6-7).

Św. Grzegorz Wielki pod koniec Reguły pasterskiej zachęcał i nawoływał przyjaciela do ofiarowania mu tego duchowego towarzyszenia: «Proszę cię, byś mnie wśród niebezpieczeństw tego życia podtrzymywał deską twej modlitwy, aby podniosła mnie ręka twej zasługi, ponieważ mój własny ciężar mnie pogrąża». Jest to świadomość pasterza, że nie może dźwigać sam tego, czego w rzeczywistości nigdy nie mógłby udźwignąć sam, i dlatego umie powierzyć siebie modlitwie i trosce powierzonego mu ludu (4). To właśnie wierny lud Boży, zgromadzony, towarzyszy i powierza życie tego, który był jego pasterzem. Jak kobiety z Ewangelii przy grobie, jesteśmy tutaj z wonnościami wdzięczności i balsamem nadziei, aby jeszcze raz okazać mu miłość, która nie ginie; chcemy to uczynić z takim samym namaszczeniem, mądrością, łagodnością i oddaniem, jakimi on potrafił obdarowywać przez lata. Chcemy wspólnie powiedzieć: «Ojcze, w Twoje ręce powierzamy jego ducha».

Benedykcie, wierny przyjacielu Oblubieńca, niech twoja radość będzie doskonała, gdy będziesz słyszał ostatecznie i na zawsze Jego głos!

Przypisy

1. Por. Benedykt xvi , enc. Deus caritas est, 1.

2. Por. tenże, homilia podczas Mszy św. Krzyżma w Wielki Czwartek (13 kwietnia 2006 r.); w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 5/2006, s. 11.

3. Tenże, homilia podczas Mszy św. z okazji inauguracji pontyfikatu (24 kwietnia 2005 r.); w:  «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 6/2005, s. 11.

4. Por. tamże.