15 czerwca

Radosna służba wiary, której uczymy się poprzez wdzięczność (por. Mk 1, 29-31)

 Radosna służba wiary, której uczymy się poprzez wdzięczność (por. Mk 1, 29-31)  POL-007
30 sierpnia 2022

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Wysłuchaliśmy prostego i poruszającego opisu uzdrowienia teściowej Szymona — który nie był jeszcze nazywany Piotrem — w wersji Ewangelii św. Marka. Ten krótki epizod jest przywołany z niewielkimi, ale wymownymi różnicami także w dwóch pozostałych Ewangeliach synoptycznych. «Teściowa Szymona leżała w gorączce» — pisze św. Marek. Nie wiemy, czy była to lekka niedyspozycja, ale w podeszłym wieku nawet zwykła gorączka może być niebezpieczna. Na starość człowiek nie ma już kontroli nad własnym ciałem. Trzeba się nauczyć wybierać, co robić, a czego nie robić. Tężyzna ciała zawodzi i nas opuszcza, choć nasze serce nie przestaje pragnąć. Musimy więc nauczyć się oczyszczać pragnienia — być cierpliwymi, wybierać, czego wymagać od ciała i od życia. W starszym wieku nie możemy robić tego samego, co robiliśmy, gdy byliśmy młodzi — ciało ma inny rytm, więc musimy słuchać ciała i akceptować ograniczenia. Wszyscy je mamy. Ja też muszę teraz chodzić z laską.

Choroba ciąży osobie starszej w inny i nowy sposób niż wtedy, gdy jest się młodym czy dorosłym. Jest to jak silny cios, który spada w okresie już i tak trudnym. Choroba starca zdaje się przyspieszać śmierć, a w każdym razie skracać ten czas życia, który i tak już uważamy za krótki. Pojawia się zwątpienie, że może nie wyzdrowiejemy, że «tym razem choruję już po raz ostatni...», i tak dalej — przychodzą takie myśli... Nie jesteśmy w stanie marzyć o nadziei na przyszłość, która jawi się już jako nieistniejąca. Znany włoski pisarz, Italo Calvino, zauważył, że ludzi starszych cechuje gorycz i bardziej cierpią oni z powodu utraty dawnych rzeczy, niż cieszą się z nadejścia nowych. Ale scena z Ewangelii, o której usłyszeliśmy, pomaga nam żywić nadzieję i daje nam już pierwszą lekcję — Jezus nie odwiedza chorej staruszki sam, lecz idzie tam razem z uczniami. A to daje nam nieco do myślenia.

To właśnie wspólnota chrześcijańska powinna troszczyć się o osoby starsze — krewni i przyjaciele, ale wspólnota. Ludzie starsi winni być odwiedzani przez wiele osób, wspólnie i często. Nie powinniśmy nigdy zapominać o tych trzech wersach Ewangelii. Zwłaszcza dziś, gdy liczba osób starszych znacznie wzrosła, również w stosunku do młodych, ponieważ przeżywamy tę zimę demograficzną, rodzi się mniej dzieci i jest bardzo wielu ludzi starszych, a niewielu młodych. Powinniśmy czuć się w obowiązku, by odwiedzać osoby starsze, które często są samotne, i przedstawiać je Panu w naszej modlitwie. Sam Jezus nauczy nas, jak je miłować. «Społeczeństwo jest prawdziwie otwarte na życie, kiedy uznaje, że jest ono cenne również w wieku starszym, w sytuacji niepełnosprawności, w poważnej chorobie, a nawet wtedy, gdy gaśnie» (przesłanie do uczestników zgromadzenia ogólnego Papieskiej Akademii «Pro Vita», 19 lutego 2014 r., w: «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 3-4/2014, s. 21). Życie zawsze jest cenne. Jezus, widząc chorą staruszkę, bierze ją za rękę i uzdrawia. Jest to ten sam gest, który czyni, aby wskrzesić ową dziewczynkę, która umarła — bierze ją za rękę i każe jej wstać, leczy ją, stawiając na nogi. Jezus tym czułym gestem miłości daje uczniom pierwszą lekcję — zbawienie głosi się lub, lepiej, przekazuje przez poświęcanie uwagi osobie chorej. A wiara tej kobiety jaśnieje we wdzięczności za czułość Boga, która się nad nią pochyliła. Powracam do kwestii, którą powtarzałem w tych katechezach — ta kultura odrzucania zdaje się przekreślać osoby starsze. Tak, nie zabija ich, ale społecznie je eliminuje, jakby były ciężarem, który trzeba dźwigać — lepiej je ukryć. To jest zdrada własnego człowieczeństwa, jest to coś najgorszego. To jest selekcja życia według przydatności, według młodości, a nie branie życia takim, jakie jest, z mądrością osób starszych, z ograniczeniami osób starszych. Ludzie starsi mają nam wiele do dania — jest w nich mądrość życiowa. Mogą nam wiele przekazać — dlatego musimy uczyć również dzieci, aby opiekowały się dziadkami, odwiedzały dziadków. Dialog młodych z dziadkami, dzieci z dziadkami ma kluczowe znaczenie dla społeczeństwa, ma kluczowe znaczenie dla Kościoła, jest kluczowy dla zdrowego życia. Tam, gdzie nie ma dialogu między młodymi a starymi, czegoś brakuje, i rośnie pokolenie bez przeszłości, czyli bez korzeni.

Jeśli pierwszą lekcję dał Jezus, to drugą daje nam starsza kobieta, która «wstała i zaczęła im usługiwać». Nawet w starości można, a nawet powinno się służyć wspólnocie. Dobrze, gdy osoby starsze pielęgnują w sobie odpowiedzialność za służbę, przezwyciężając pokusę usunięcia się na ubocze. Pan ich nie odrzuca, wręcz przeciwnie, przywraca im siłę do służby. Chciałbym zauważyć, że ewangeliści nie kładą na to szczególnego nacisku w tym opowiadaniu — jest to normalność naśladowania Pana, którego uczniowie nauczą się w pełni na drodze formacji, jaką przeżyją w szkole Jezusa. Starsi, którzy zachowują gotowość na uzdrawianie, pocieszanie, wstawianie się za swoimi braćmi i siostrami — czy to uczniami, czy to setnikami, ludźmi niepokojonymi przez złe duchy, osobami odrzuconymi... — są być może najwznioślejszym świadectwem czystości tej wdzięczności, towarzyszącej wierze. Gdyby osoby starsze, zamiast być odrzucane i usuwane ze sceny wydarzeń, które są ważne dla życia wspólnoty, znalazły się w centrum zbiorowej uwagi, byłyby zachęcone do pełnienia cennej posługi wdzięczności wobec Boga, który o nikim nie zapomina. Wdzięczność osób starszych za dary otrzymane od Boga w ciągu ich życia, jak uczy nas teściowa Piotra, przywraca wspólnocie radość życia razem i nadaje wierze uczniów zasadniczy rys jej przeznaczenia.

Musimy jednak dobrze się nauczyć, że duch wstawiennictwa i służby, które Jezus zaleca wszystkim swoim uczniom, nie jest wyłącznie sprawą kobiet — ani w słowach, ani w czynach Jezusa nie ma cienia takiego ograniczenia. Ewangeliczna posługa wdzięczności za czułość Boga nie jest w żaden sposób zapisana w gramatyce mężczyzny jako pana, a kobiety jako służącej. Nie umniejsza to jednak faktu, że kobiety, jeśli chodzi o wdzięczność i czułość wiary, mogą nauczyć mężczyzn rzeczy, które dla nich są trudniejsze do zrozumienia. Teściowa Piotra, zanim apostołowie do tego doszli poprzez naśladowanie Jezusa, wskazała drogę także im. A szczególna delikatność Jezusa, który «dotknął jej ręki» i «delikatnie się nad nią pochylił», od samego początku uwidaczniała Jego szczególną wrażliwość na słabych i chorych, której Syn Boży z pewnością nauczył się od swojej Matki.

Proszę, zadbajmy o to, aby osoby starsze, aby dziadkowie, babcie byli blisko dzieci, młodych, aby przekazywali tę pamięć życia, przekazywali to doświadczenie życiowe, tę mądrość życiową. Na tyle, na ile zadbamy, by młodzi i starzy nawiązali kontakt, na tyle będzie więcej nadziei na przyszłość naszego społeczeństwa.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów. Jutro obchodzimy uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Ten dzień przypomina nam o realnej obecności Boga w Eucharystii pod postacią chleba i wina. Niech koncerty uwielbienia, odbywające się w tym świątecznym dniu w waszym kraju, rozbudzają wiarę we wszystkich, abyśmy przyjmując Ciało i Krew Chrystusa, coraz głębiej doświadczali Jego miłości. Z serca wam błogosławię.