Stara legenda mówi, że pewien rolnik podczas uprawy ziemi znalazł monetę, na której widniały dwa słowa: «Bóg jest...». Reszta napisu była zniszczona przez rdzę. Gdy tę monetę wziął do ręki Grek, po dłuższym zastanowieniu uzupełnił napis w następujący sposób: «Bóg jest Pięknem». Rzymianin z kolei dopowiedział: «Bóg jest Wszechmocą». Natomiast Żyd, patrząc na monetę, wyrecytował: «Bóg jest Prawem». Kiedy w końcu moneta znalazła się w rękach chrześcijanina, ten bez zastanowienia powiedział: «Bóg jest Miłością» (1 J 4, 8). Rzeczywiście, dla chrześcijaństwa to jest najwłaściwsze określenie Boga. Oddając cześć Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, czcimy właśnie miłość Bożą.
Uroczystość Najświętszego Serca Jezusa jest świętem Bożej miłości, świętem Boga, który z miłości stwarza świat i każdego człowieka, a następnie z miłości wybiera jeden naród, by był Jego szczególną własnością i by w jego historii ukazywać swoją miłość i wszechmoc. «Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz ponieważ Pan was umiłował» (Pwt 7, 7-8). Ta Boża miłość ma kolejne odsłony: wyzwolenie z niewoli egipskiej, przymierze na Synaju, ofiarowanie Ziemi Obiecanej. I chociaż Naród Wybrany na miłość często odpowiada obojętnością: «Im bardziej ich wzywałem, powie Ozeasz, tym dalej odchodzili ode Mnie (11, 2), to Bóg się nie zniechęca, przeciwnie, zaofiaruje swoją miłość w postaci najdoskonalszej — swego umiłowanego Syna Jezusa Chrystusa, który umiłuje świat i każdego człowieka swoim bosko-ludzkim sercem. Umiłuje do końca! Gdy Jego serce zostanie przebite na drzewie krzyża, całemu światu ukaże się nieskończone miłosierdzie Pana. «Miłość zechciała, byś włócznią — mówi hymn brewiarzowy na uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa — było widzialnie przebite, byśmy w tej ranie ujrzeli żar, który w Tobie jest skryty!».
Serce Jezusa nieustannie czyni we wszechświecie to samo, co w naszym organizmie robi serce biologiczne — przyjmuje wszystkie toksyny świata, jego brud, trucizny, cały i każdy grzech, natlenia Bożą łaską to, co popsute, uzdrawia to i odnawia, a potem na powrót wpuszcza nie tylko w arterie pojedynczego organizmu i nie tylko w arterie Kościoła, ale całego, nieskończonego kosmosu.
Ta uroczystość zachęca nas najpierw do kontemplacji Serca Jezusa. «Przyjdźcie do Mnie wszyscy — prosi On sam — którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię». Jakże kojąco brzmi ta Jezusowa obietnica. «Wpatrywanie się w przebity bok Pana, w Tego, któregośmy przebodli (por. J 19, 37), pisze Benedykt xvi , pomaga nam rozpoznać liczne dary łaski, stamtąd się wywodzące i daje nam siłę, pozwalającą przetrwać największe nieszczęścia». Chrystus nie odejmuje nam życiowych trudów, ale daje nam pomoc, dzięki której te trudy nas nie zniszczą.
Po wtóre, ta uroczystość zawiera w sobie zachętę Pana: «Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca» (Mt 11, 29). Jest to jedyny raz w Ewangelii, kiedy Jezus odwołuje się do swojego serca, podkreślając jego «cichość i pokorę». On jest Bogiem cichym i pokornym, łagodnym, delikatnym w traktowaniu ludzi, przebaczającym i czułym. Będąc Bogiem, nie wynosi się ponad człowieka, lecz staje się sługą wszystkich. Tylko taką drogą pragnie zdobyć każdego i stać się królem ludzkich serc.
Prawdziwi czciciele Serca Jezusa wpatrują się w nie, aby się uczyć, jak mieć serce dla bliźnich, jak uczynić swe życie «serdecznym», naznaczonym miłością, która sprawi, że nie tylko będą żyli «z» ludźmi, nie tylko obok ludzi, ale «dla» ludzi, że będą, jak pisał Adam Mickiewicz: «mieć serce i patrzeć w serce», miłować się wzajemnie, wiedząc, że miłość jest z Boga.
Miłość Boga i miłość bliźniego są nierozłączne. Kiedy zapytano Chrystusa o największe przykazanie, odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy» (Mt 22,37-40).
Serce Jezusa przemawia do naszych serc, pisał kard. Ratzinger. Ono «zachęca nas do rezygnacji z jałowych wysiłków myślenia o samych sobie i do uczestnictwa w zadaniach wypływających z miłości, do powierzenia się Jemu i z Nim, by odkryć pełnię jedynej miłości, która jest wieczna i podtrzymuje świat». A Maria Konopnicka napisała: «A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, chociaż twoich nie otarto».
Abp Adrian J. Galbas sac