Audiencja generalna
25 maja

Kohelet — niepewna noc sensu i spraw życia

 Kohelet — niepewna noc sensu i spraw życia  POL-006
07 lipca 2022

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Naszą refleksję na temat starości — kontynuujemy refleksje nad starością — podejmujemy dziś w świetle Księgi Koheleta, kolejnego klejnotu osadzonego w Biblii. Przy pierwszej lekturze ta krótka księga uderza i wprawia w zakłopotanie z powodu znanych, powtarzających się słów: «wszystko jest marnością», wszystko jest marnością — refren, który pojawia się co jakiś czas; wszystko jest marnością, wszystko jest «mgłą», wszystko jest «dymem», wszystko jest «pustką». Zaskakuje obecność w Piśmie Świętym tych sformułowań, podających w wątpliwość sens istnienia. W rzeczywistości ciągłe oscylowanie Koheleta między sensem a bezsensem jest ironicznym przedstawieniem wiedzy o życiu, oderwanej od umiłowania sprawiedliwości, której gwarantem jest Boży sąd. Zakończenie księgi wskazuje drogę wyjścia z tej próby: «Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek!» (12, 13). Jest to rada, jak rozwiązać ten problem.

W obliczu rzeczywistości, która w pewnych momentach wydaje się mieścić w sobie wszystkie przeciwieństwa, zastrzegając dla nich jednak ten sam los, jakim jest skończenie w nicości, jako jedyne lekarstwo na bolesne rozczarowanie także nam może się jawić droga obojętności. Rodzą się w nas takie pytania: Czy nasze wysiłki naprawdę zmieniły świat? Czy ktoś może nadać znaczenie różnicy między sprawiedliwym a niesprawiedliwym? Zdaje się, że to wszystko jest bezużyteczne — po co podejmować tak wiele wysiłków?

Jest to rodzaj negatywnej intuicji, która może się pojawić w każdym okresie życia, ale nie ulega wątpliwości, że starość czyni niemal nieuniknionym to spotkanie z rozczarowaniem. W starości przychodzi rozczarowanie. I dlatego decydujące znaczenie ma opieranie się starości demoralizującym skutkom tego rozczarowania — jeśli osoby starsze, który widziały już niemal wszystko, zachowają niezachwiane umiłowanie sprawiedliwości, to jest nadzieja dla miłości, a także dla wiary. A dla współczesnego świata stało się sprawą kluczową przejście przez ten kryzys, kryzys zbawienny, dlaczego? Ponieważ kultura, która zakłada, że wszystko można zmierzyć i wszystkim manipulować, prowadzi w końcu również do zbiorowego zniechęcenia w kwestii sensu, miłości, a także dobra.

To przygnębienie odbiera nam chęć do działania. Rzekoma «prawda», która ogranicza się do obserwowania świata, zauważa również jego obojętność wobec przeciwieństw i skazuje je, nieuchronnie, na przepływ czasu i los nicości. W tej formie — pod płaszczykiem naukowości, ale też formie bardzo nieczułej i bardzo amoralnej — współczesne poszukiwanie prawdy uległo pokusie całkowitego porzucenia umiłowania sprawiedliwości. Nie wierzy ono już w swoje przeznaczenie, w swoją obietnicę, w swoje odkupienie.

Dla naszej współczesnej kultury, która chciałaby praktycznie wszystko powierzyć ścisłej wiedzy, pojawienie się tego nowego cynicznego racjonalizmu — łączącego wiedzę i nieodpowiedzialność — ma bardzo poważne następstwa. Bowiem wiedza, która zwalnia nas z moralności, wydaje się początkowo źródłem wolności, siły, jednak szybko zamienia się w paraliż duszy.

Kohelet z właściwą sobie ironią demaskuje już tę zgubną pokusę wszechmocy wiedzy — «żądzę wszechwiedzy» — która powoduje bezsilność woli. Mnisi starożytnej tradycji chrześcijańskiej dobrze rozpoznali tę chorobę duszy, która nagle odkrywa próżność wiedzy bez wiary i bez moralności, iluzję prawdy bez sprawiedliwości. Nazywali ją «acedią». Jest to jedna z pokus wszystkich, także osób starszych, charakteryzuje wszystkich. Nie jest to zwykłe lenistwo — nie, to coś więcej. Nie jest to po prostu depresja, nie. Acedia jest raczej poddaniem się wiedzy świata bez zamiłowania do sprawiedliwości i wynikającego z tego działania.

Pozbawienie sensu i sił, spowodowane przez tę wiedzę, odrzucającą wszelką odpowiedzialność etyczną i wszelkie przywiązanie do prawdziwego dobra, nie jest nieszkodliwe. Nie tylko pozbawia sił pragnienie dobra — w konsekwencji otwiera drzwi agresywności sił zła. Są to siły rozumu oszalałego, który stał się cyniczny z powodu nadmiaru ideologii. Istotnie, przy całym naszym postępie i całym naszym dobrobycie naprawdę staliśmy się «społeczeństwem znużenia». Pomyślcie trochę o tym — jesteśmy społeczeństwem znużenia! Mieliśmy zapewnić powszechny dobrobyt, a tolerujemy naukowo wybiórczy rynek zdrowia. Mieliśmy wyznaczyć granicę nie do pokonania dla pokoju, a widzimy coraz więcej bezwzględnych wojen przeciwko bezbronnym ludziom. Nauka oczywiście idzie do przodu i jest dobrem. Ale mądrość życiowa to coś zupełnie innego i wydaje się, że utknęła w martwym punkcie.

Wreszcie, ten pozbawiony uczuć i nieodpowiedzialny racjonalizm odbiera sens i energię także poznaniu prawdy. Nie jest przypadkiem, że nasza epoka jest epoką fake newsów, zbiorowych przesądów i pseudonaukowych prawd. To ciekawe — w tej kulturze wiedzy, poznania wszystkich rzeczy, a także precyzji poznania rozprzestrzeniło się wiele czarów, ale czarów «uczonych». Są to czary z pewną kulturą, ale prowadzące do życia w przesądach — z jednej strony, aby inteligentnie poznawać rzeczy aż do korzeni; z drugiej strony, dusza, która potrzebuje czegoś innego, wybiera drogę przesądów i popada w magię. Starość może nauczyć się od ironicznej mądrości Koheleta sztuki wydobywania na światło dzienne ułudy, ukrytej w szaleńczej żądzy prawdy umysłu, pozbawionego umiłowania sprawiedliwości. Ludzie starsi, bogaci w mądrość i poczucie humoru, robią dla młodych wiele dobrego! Chronią ich przed pokusą smutnej, pozbawionej mądrości życiowej wiedzy o świecie. A także ludzie starsi doprowadzają ich na nowo do obietnicy Jezusa: «Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni» (Mt 5, 6). To oni będą w młodych zaszczepiali głód i pragnienie sprawiedliwości. Odwagi, my wszyscy, starsi — odwagi i naprzód! Mamy bardzo wielką misję w świecie. Ale, proszę, nie można szukać schronienia w tym nieco niekonkretnym, nierealistycznym, pozbawionym korzeni idealizmie, powiedzmy to jasno — w zabobonach życia.

O masakrze w Teksasie

Moje serce jest przepełnione bólem z powodu masakry w szkole podstawowej w Teksasie. Modlę się za zabite dzieci, dorosłych i ich rodziny. Nadszedł czas, aby powiedzieć «dość» niekontrolowanemu handlowi bronią. Zaangażujmy się wszyscy, aby takie tragedie nigdy się już nie powtórzyły.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Wczoraj obchodziliśmy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. W naszych modlitwach zawierzajmy Jej szczególnie sprawę pokoju na Ukrainie i na świecie. Niech Matka Boża uczy nas solidarności z ludźmi doświadczonymi tragedią wojny i wyjedna pojednanie narodów. Wszystkim wam z serca błogosławię.