21 i — Przemówienie do uczestników zgromadzenia plenarnego Kongregacji Nauki Wiary

Wiara winna być istotą życia i działania ochrzczonych

11 marca 2022

W piątek 21 stycznia odbyła się w Sali Klementyńskiej audiencja dla uczestników zgromadzenia plenarnego Kongregacji Nauki Wiary. Papież wygłosił do nich następujące przemówienie:

Księża Kardynałowie, drodzy Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, drodzy Bracia i Siostry!

Z przyjemnością przyjmuję was na zakończenie prac waszego zgromadzenia plenarnego. Dziękuję prefektowi za słowa wprowadzenia i witam was wszystkich, przełożonych, oficjałów oraz członków Kongregacji Nauki Wiary. Ponawiam wyrazy wdzięczności za waszą cenną służbę Kościołowi powszechnemu w zakresie szerzenia i ochrony nienaruszalności nauki katolickiej na temat wiary i moralności. Jest to nienaruszalność owocna.

Przy tej okazji chciałbym podzielić się z wami paroma refleksjami, które będą dotyczyły trzech słów – godność, rozeznanie i wiara.

Pierwsze słowo to godność. Jak napisałem na początku encykliki Fratelli tutti, jest moim wielkim pragnieniem, «abyśmy w tym czasie, w którym przyszło nam żyć, uznając godność każdej osoby ludzkiej, byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa» (n. 8). Skoro braterstwo jest zamierzonym przez Stwórcę celem drogi ludzkości, to główną drogą jest uznanie godności każdego człowieka.

Jednak w naszej epoce, naznaczonej licznymi napięciami społecznymi, politycznymi, a nawet sanitarnymi, narasta pokusa traktowania drugiego człowieka jak obcego lub wroga, zaprzeczając jego rzeczywistej godności. Dlatego szczególnie w obecnym czasie powinniśmy przypominać «w porę i nie w porę» (2 Tm 4, 2) i trzymając się wiernie dwutysiącletniego nauczania kościelnego, że godność każdej istoty ludzkiej jest nieodłączna i ma wartość od chwili jej poczęcia aż po naturalną śmierć. Właśnie potwierdzenie tej godności jest nieodzowną przesłanką ochrony istnienia osobistego i społecznego, a także koniecznym warunkiem do tego, aby braterstwo i przyjaźń społeczna mogły się urzeczywistnić wśród wszystkich ludów ziemi.

Kościół od początku swojej misji zawsze głosił i promował nienaruszalną wartość godności człowieka. Człowiek jest bowiem arcydziełem stworzenia — jest chciany i miłowany przez Boga jako partner Jego odwiecznych zamysłów, i dla zbawienia go Jezus dał życie aż po śmierć na krzyżu za każdego człowieka, za każdego z nas.

Dziękuję wam zatem za refleksję nad wartością godności człowieka, którą zapoczątkowaliście, z uwzględnieniem wyzwań, jakie niesie odnośnie do tego aktualna rzeczywistość.

Drugie słowo to rozeznanie. Obecnie w coraz większym stopniu od wierzących wymaga się umiejętności rozeznania. Wobec epokowej zmiany, jaką przeżywamy, podczas gdy, z jednej strony, wierzący stają w obliczu nieznanych i złożonych kwestii, z drugiej — wzrasta potrzeba duchowości, która nie zawsze znajduje w Ewangelii swój punkt odniesienia. Zdarza się zatem, że nierzadko mamy do czynienia z rzekomymi zjawiskami nadprzyrodzonymi, co do których lud Boży powinien otrzymać pewne i rzetelne wskazania.

Dziedziną, w której niezbędne jest zastosowanie praktyki rozeznania, jest też walka z wszelkiego rodzaju nadużyciami. Kościół, z Bożą pomocą, stanowczo i zdecydowanie wypełnia zobowiązanie do oddania sprawiedliwości ofiarom nadużyć, jakich dopuścili się jego członkowie, stosując ze szczególną uwagą i rygorystycznie przewidziane ustawodawstwo kanoniczne. W tym świetle niedawno przystąpiłem do aktualizacji Norm dotyczących przestępstw zastrzeżonych dla Kongregacji Nauki Wiary, kierując się pragnieniem uczynienia bardziej skuteczną działalności sądowej. Ona sama nie może być wystarczająca, aby ograniczyć to zjawisko, stanowi jednak niezbędny krok do przywrócenia sprawiedliwości, zadośćuczynienia skandalowi i skorygowania winnego.

Podobny obowiązek rozeznania występuje także w innej dziedzinie, którą zajmujecie się na co dzień — rozwiązywanie węzła małżeńskiego in favorem fidei. Kiedy na mocy władzy Piotrowej Kościół udziela zgody na rozwiązanie niesakramentalnego węzła małżeńskiego, nie chodzi jedynie o kanoniczne zakończenie małżeństwa, które i tak faktycznie już się rozpadło, lecz w rzeczywistości przez ten akt, wybitnie duszpasterski, zamierzam zawsze sprzyjać wierze katolickiej — in favorem fidei! — w nowym związku i w rodzinie, której zalążkiem będzie to nowe małżeństwo.

W tym miejscu chciałbym się skupić także na konieczności rozeznania w procesie synodalnym. Ktoś może pomyśleć, że proces synodalny to wysłuchanie wszystkich, przeprowadzenie ankiety i podanie wyników. Tyle głosów, tyle głosów, tyle głosów… Nie. Proces synodalny bez rozeznania nie jest procesem synodalnym. Trzeba — w procesie synodalnym — nieustannie rozeznawać opinie, punkty widzenia, przemyślenia. Nie można wchodzić na drogę synodalną bez rozeznania. To właśnie rozeznanie uczyni synod prawdziwym synodem, którego najważniejszą postacią — by tak się wyrazić — jest Duch Święty, a nie jakiś parlament czy badanie opinii, które mogą przeprowadzić środki przekazu. Dlatego kładę na to nacisk — w procesie synodalnym ważne jest rozeznanie.

Ostatnie słowo to wiara. Wasza Kongregacja jest powołana nie tylko do obrony, ale także do szerzenia wiary. Bez wiary obecność wierzących w świecie sprowadziłaby się do istnienia organizacji humanitarnej. Wiara musi być istotą życia i działania każdego ochrzczonego. I to nie wiara ogólnikowa czy nieokreślona, jakby to było rozwodnione wino, które traci wartość, lecz wiara szczera, nieskażona, jakiej pragnie Pan, kiedy mówi do uczniów: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy…» (Łk 17, 6). Dlatego nie powinniśmy nigdy zapominać, że «wiara, która nie wprawia nas w kryzys, sama jest w kryzysie; wiara, która nie pobudza nas do wzrostu, jest wiarą, która musi wzrosnąć; wiara, która nie stawia nam pytań, jest wiarą, nad którą winniśmy się zastanowić; wiara, która nas nie ożywia, jest wiarą, która musi być ożywiana; wiara, która nami nie wstrząsa, jest wiarą potrzebującą wstrząsu» (przemówienie do Kurii Rzymskiej, 21 grudnia 2017 r.; w «L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n.1/2018, ss. 37-38).

Nie zadowalajmy się wiarą letnią, rutynową, podręcznikową. Współpracujmy z Duchem Świętym i współpracujmy jedni z drugimi, ażeby ogień, który Jezus przyniósł na świat, nadal płonął i rozpalał serca wszystkich.

Moi drodzy, bardzo wam dziękuję za waszą pracę i zachęcam was do dalszego działania z pomocą Pana. I proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie. Dziękuję.