13 października

Wolność chrześcijańska zaczynem wyzwolenia

02 grudnia 2021

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

W naszym cyklu katechez na temat Listu do Galatów mogliśmy uwydatnić, co jest dla św. Pawła zasadniczą istotą wolności — fakt, że przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa zostaliśmy wyzwoleni z niewoli grzechu i śmierci. Inaczej mówiąc, jesteśmy wolni, ponieważ zostaliśmy wyzwoleni, wyzwoleni przez łaskę — nie za opłatą — wyzwoleni przez miłość, która staje się najwyższym i nowym prawem życia chrześcijańskiego. Miłość — jesteśmy wolni, ponieważ zostaliśmy wyzwoleni za darmo. To jest właśnie kluczowy punkt.

Dziś chciałbym zwrócić uwagę na to, że ta nowość życia otwiera nas na przyjmowanie każdego narodu i każdej kultury, a zarazem otwiera każdy naród i każdą kulturę na większą wolność. Św. Paweł w istocie mówi, że dla tego, kto przystępuje do Chrystusa, już nie ma znaczenia, czy jest Żydem, czy poganinem. Liczy się tylko «wiara, która działa przez miłość» (Ga 5, 6). Wierzyć, że zostaliśmy wyzwoleni, i wierzyć w Jezusa Chrystusa, który nas wyzwolił — to jest wiara działająca przez miłość. Oszczercy Pawła — owi fundamentaliści, którzy tam przybyli — atakowali go z powodu tej nowości, twierdząc, że przyjął on to stanowisko przez duszpasterski oportunizm, to znaczy, żeby «przypodobać się wszystkim», redukując do minimum wymogi przejęte z jego najściślejszej tradycji religijnej. Tak samo mówią dzisiejsi fundamentaliści — historia wciąż się powtarza. Jak widać, krytykowanie każdej nowości ewangelicznej występuje nie tylko za naszych dni, ale ma za sobą długą historię. Paweł jednak nie milczy. Odpowiada z parezją — jest to greckie słowo, wskazujące na odwagę, moc — i mówi: «A zatem (…), czy zabiegam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym jeszcze ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa!» (Ga 1, 10). Już w swoim Pierwszym Liście do Tesaloniczan wypowiadał się w podobnych słowach, mówiąc, że w swoim głoszeniu nigdy nie posługiwał się «pochlebstwem w mowie (…) ani też nie kierowaliśmy się ukrytą chciwością (…) i nie szukaliśmy ludzkiej chwały» (1 Tes 2, 5-6), które są drogami «udawania»; wiara, która nie jest wiarą, jest światowością.

Raz jeszcze okazuje się, że myśl Pawła ma głęboką inspirację. Przyjęcie wiary nie pociąga za sobą, według niego, wyrzeczenia się istoty kultur i tradycji, ale jedynie tego, co może być przeszkodą dla nowości i czystości Ewangelii. Bowiem wolność, którą uzyskaliśmy przez śmierć i zmartwychwstanie Pana, nie wchodzi w konflikt z kulturami, z tradycjami, jakie otrzymaliśmy, lecz co więcej, wprowadza w nie nową wolność, nowość wyzwalającą — nowość Ewangelii. Wyzwolenie uzyskane przez chrzest pozwala nam w istocie nabyć pełną godność dzieci Bożych, tak iż pozostając mocno osadzeni w naszych korzeniach kulturowych, otwieramy się zarazem na uniwersalizm wiary, która wkracza w każdą kulturę, uznaje obecne w niej zalążki prawdy i je rozwija, doprowadzając do pełni zawarte w nich dobro. Zaakceptowanie tego, że zostaliśmy wyzwoleni przez Chrystusa — Jego mękę, Jego śmierć, Jego zmartwychwstanie — to zaakceptowanie i niesienie pełni także różnym tradycjom każdego ludu. Prawdziwej pełni.

W powołaniu do wolności odkrywamy prawdziwy sens inkulturacji Ewangelii. Jaki jest ten prawdziwy sens? Zdolność do głoszenia dobrej nowiny Chrystusa Zbawiciela, respektując to, co jest dobre i prawdziwe w kulturach. Nie jest to rzecz łatwa! Istnieje wiele pokus, by chcieć narzucać własny model życia, jak gdyby był najbardziej zaawansowany i najbardziej atrakcyjny. Jak wiele błędów zostało popełnionych w historii ewangelizacji przez to, że chciano narzucić jeden tylko model kulturowy! Jednolitość jako reguła życia nie jest rzeczą chrześcijańską! Jedność tak, jednolitość nie! Niekiedy nawet nie powstrzymywano się przed przemocą, byle tylko doprowadzić do tego, by przeważył własny punkt widzenia. Pomyślmy o wojnach. W ten sposób pozbawiono Kościół bogactwa bardzo licznych wyrazów lokalnych, które zawierają w sobie tradycję kulturową całych społeczności. A to jest dokładne przeciwieństwo wolności chrześcijańskiej! Przychodzi mi na myśl, na przykład to, kiedy zyskał uznanie sposób prowadzenia apostolstwa w Chinach przez o. Ricciego czy w Indiach przez o. De Nobilego. (...) [Ktoś powiedział]: «Ech nie, to nie jest chrześcijańskie!» Owszem, jest chrześcijańskie, mieści się w kulturze ludu.

Krótko mówiąc, właściwa Pawłowi wizja wolności jest w całości oświecana i inspirowana tajemnicą Chrystusa, który w swoim wcieleniu — jak przypomina Sobór Watykański ii — zjednoczył się w pewien sposób z każdym człowiekiem (por. Konst. duszpast. Gaudium et spes, 22). A to oznacza, że nie ma jednolitości, jest natomiast różnorodność, ale różnorodność zjednoczona. Z tego wynika obowiązek respektowania pochodzenia kulturowego każdego człowieka, i włączania go w przestrzeń wolności, tak aby nie był ograniczany przez żaden nakaz, narzucony przez jedną dominującą kulturę. Taki jest sens określania siebie katolikami, mówienia o Kościele katolickim — nie jest to jakieś określenie socjologiczne, dla odróżnienia się od innych chrześcijan. Katolicki to przymiotnik, który oznacza powszechny — katolickość, powszechność. Kościół powszechny, czyli katolicki, to znaczy, że w Kościele, w samej naturze Kościoła jest otwartość na wszystkie narody i kultury wszystkich czasów, dlatego że Chrystus narodził się, umarł i zmartwychwstał dla wszystkich.

Kultura skądinąd, ze swojej natury, ulega nieustannej przemianie. Zastanówmy się, jak powinniśmy głosić Ewangelię w obecnej chwili historycznej wielkiej przemiany kulturowej, gdzie zdaje się dominować coraz bardziej zaawansowana technologia. Gdybyśmy chcieli mówić o wierze tak, jak się to robiło w minionych wiekach, istniałoby ryzyko, że nowe pokolenia już nas nie zrozumieją. Wolność wiary chrześcijańskiej — wolność chrześcijańska — nie wskazuje na statyczną wizję życia i kultury, ale na wizję dynamiczną, również wizję dynamiczną tradycji. Tradycja się rozwija, ale zawsze z tą samą naturą. Dlatego nie rośćmy sobie prawa do zawładnięcia wolnością. Otrzymaliśmy dar, którego mamy strzec. I to raczej wolność domaga się od każdego, abyśmy byli nieustannie w drodze, podążając ku jej pełni. Taka jest kondycja pielgrzymów; taka jest kondycja wędrowców, w nieustannym exodusie — wyzwoleni z niewoli, aby zmierzać ku pełni wolności. I to jest wielki dar, który nam dał Jezus Chrystus. Pan wyzwolił nas z niewoli bezinteresownie i skierował nas na drogę, abyśmy podążali w pełnej wolności.

Do Polaków:

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków.

W tym tygodniu przypadają: rocznica wyboru św. Jana Pawła ii oraz wspomnienia liturgiczne św. Jana xxiii , św. Teresy z Ávila i św. Jadwigi Śląskiej. Ich życie jest wyrazistym przykładem wolności chrześcijańskiej.

Niech doświadczenie tych świętych przypomina wam, że nie ma wolności bez odpowiedzialności i bez umiłowania prawdy. A najwspanialszym wypełnieniem wolności jest miłość, która urzeczywistnia się w służbie.

Z serca wam błogosławię.