23 x — Przemówienie do uczestników międzynarodowej konferencji Fundacji «Centesimus Annus — Pro Pontifice»

Odpowiedzią na niesprawiedliwość jest promowanie dobra

 Odpowiedzią na niesprawiedliwość jest  promowanie dobra  POL-011
02 grudnia 2021

W sobotę 23 października Papież spotkał się w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego z uczestnikami corocznej międzynarodowej konferencji Fundacji «Centesimus Annus — Pro Pontifice», założonej w 1993 r. przez Jana Pawła ii w celu rozpowszechniania nauki społecznej Kościoła. Tegoroczna konferencja poświęcona była m.in. problemowi niesprawiedliwości, wykluczenia i nierówności społecznych. Poniżej zamieszczamy tekst papieskiego przemówienia.

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Cieszę się, że mogę się z wami spotkać przy okazji waszej międzynarodowej konferencji. Dziękuję pani prezes za miłe — i jasne, jak zawsze u pani jasne — słowa. W tych dniach zajmujecie się ważnymi i zasadniczymi tematami, jak: solidarność, współpraca i odpowiedzialność jako antidotum na niesprawiedliwość, nierówność i wykluczenie.

Są to ważne refleksje w czasie, gdy niepewność i niestabilność, naznaczające egzystencję tak wielu osób i społeczności, zostały spotęgowane przez system gospodarczy, który nadal odrzuca życie ludzkie w imię bożka pieniądza, wzbudza drapieżną postawę wobec zasobów Ziemi i umacnia różne formy nierówności. Nie możemy pozostać obojętni wobec tej sytuacji. Ale odpowiedzią na niesprawiedliwość i wyzysk jest nie tylko potępienie. Jest nią przede wszystkim aktywne promowanie dobra — potępianie zła, ale i promowanie dobra. I za to wyrażam wam uznanie — za działalność, którą prowadzicie, zwłaszcza w dziedzinie edukacji i kształcenia, w szczególności za zaangażowanie w finansowanie studiów i badań dla młodzieży nad nowymi modelami rozwoju gospodarczego i społecznego, inspirowanymi nauką społeczną Kościoła. Jest to ważne, potrzebujemy tego — na gruncie skażonym przez dominację finansów potrzeba wielu małych nasion, z których wyrastałaby sprawiedliwa i pożyteczna gospodarka, na miarę człowieka i godna człowieka. Potrzebujemy możliwości, które staną się rzeczywistością, rzeczywistości, które będą dawały nadzieję. Oznacza to wprowadzanie w praktykę nauki społecznej Kościoła.

Powrócę do terminu «dominacja finansów». Cztery lata temu odwiedziła mnie wybitna ekonomistka, która pracowała także w rządzie. Powiedziała mi, że próbowała doprowadzić do dialogu między ekonomią, humanizmem i wiarą, religią, i że to się udało. Ten dialog się powiódł i nadal dobrze się rozwija w grupie refleksji. Próbowałam tego samego — powiedziała — z finansami, humanizmem i religią, ale nie zdołaliśmy nawet zacząć. Interesujące. To daje mi do myślenia. Dzięki tej kobiecie poczułem, że finanse są czymś nieuchwytnym, czymś «płynnym», «ulotnym», co w końcu staje się jak łańcuszek św. Antoniego... Dzielę się z wami tym doświadczeniem, być może ono się wam przyda.

Właśnie te trzy wybrane przez was słowa — solidarność, współpraca i odpowiedzialność — stanowią trzy filary nauki społecznej Kościoła, która postrzega osobę ludzką, z natury otwartą na relacje, jako szczyt stworzenia i centrum porządku społecznego, gospodarczego i politycznego. Dzięki takiemu spojrzeniu, skoncentrowanemu na człowieku i wrażliwemu na konkretność dynamiki historycznej, nauka społeczna przyczynia się do stworzenia wizji świata przeciwnej wizji indywidualistycznej, ponieważ opiera się ona na wzajemnych powiązaniach między ludźmi i ma na celu dobro wspólne. A jednocześnie przeciwstawia się wizji kolektywistycznej, która dziś powraca w nowej wersji, ukryta w projektach technokratycznej homologacji. Ale nie chodzi o «sprawę polityczną» — doktryna społeczna jest zakotwiczona w Słowie Bożym i ma ukierunkowywać procesy promocji ludzkiej w oparciu o wiarę w Boga, który stał się człowiekiem. Dlatego należy według niej postępować, kochać ją i rozwijać. Wzbudźmy w sobie na nowo zamiłowanie do nauki społecznej, dajmy ją poznać innym — jest ona skarbem tradycji Kościoła! To właśnie zgłębiając ją, wy również poczuliście się wezwani do przeciwstawiania się nierównościom, które dotykają przede wszystkim najsłabszych, i do pracy na rzecz rzeczywistego i konkretnego braterstwa.

Solidarność, współpraca, odpowiedzialność — trzy słowa, które w tych dniach stawiacie w centrum waszych refleksji i które przywołują tajemnicę Boga, który jest Trójcą. Bóg jest komunią Osób i ukierunkowuje nas, abyśmy realizowali siebie poprzez wielkoduszne otwarcie się na innych (solidarność), poprzez współpracę z innymi (współdziałanie), poprzez zaangażowanie na rzecz innych (odpowiedzialność). I abyśmy czynili to we wszystkich przejawach życia społecznego, poprzez relacje, pracę, zaangażowanie obywatelskie, stosunek do stworzenia, politykę — w każdej sferze mamy obowiązek, dziś bardziej niż kiedykolwiek, dawać świadectwo troski o innych, wychodzić poza siebie, bezinteresownie angażować się w rozwój społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i równego, w którym nie będą przeważały egoizm i partykularne interesy. Jednocześnie jesteśmy wezwani do zapewnienia poszanowania osoby ludzkiej, jej wolności i ochrony jej nienaruszalnej godności. Na tym polega misja wprowadzania w życie nauki społecznej Kościoła.

Drodzy przyjaciele, promując te wartości i ten styl życia — jak wiemy — często idzie się pod prąd, ale — pamiętajmy o tym zawsze — nie jesteśmy sami. Bóg jest blisko nas. Nie słowami, ale przez swoją obecność — w Jezusie Bóg stał się ciałem. A z Jezusem, który stał się naszym bratem, rozpoznajemy w każdym mężczyźnie brata, w każdej kobiecie siostrę. Ożywieni tą powszechną komunią, jako wspólnota wierzących możemy bez obaw współpracować z każdym dla dobra wszystkich — bez zamykania się, bez wizji wykluczających, bez uprzedzeń. Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do miłości bez granic i bez ograniczeń, będącej znakiem i świadectwem, że można wychodzić poza mury egoizmu oraz interesów osobistych i narodowych; poza potęgę pieniądza, która często decyduje o losach narodów; poza bariery ideologiczne, które dzielą i potęgują nienawiść; poza wszelkie bariery historyczne i kulturowe, a przede wszystkim poza obojętność, tę kulturę obojętności, która, niestety, jest na porządku dziennym. Wszyscy możemy być braćmi i dlatego możemy i musimy myśleć oraz działać jak bracia wszystkich. Może się wydawać, że to nieosiągalna utopia. Jednak wolimy wierzyć, że jest to marzenie możliwe do spełnienia, ponieważ jest to również marzenie Boga w Trójcy Jedynego. Jest to marzenie, które z Jego pomocą może zacząć się realizować także na tym świecie.

Tak więc wielkim zadaniem jest budowanie świata bardziej solidarnego, sprawiedliwego i równego. Dla człowieka wierzącego nie jest to coś praktycznego, oderwanego od doktryny, ale jest to nadaniem treści wierze, pochwałą Boga, który kocha człowieka, który kocha życie. Tak, drodzy bracia i siostry, dobro, które czynicie dla każdego człowieka na ziemi, raduje serce Boga w niebie. Odważnie podążajcie dalej swoją drogą. Towarzyszę wam modlitwą i błogosławię was oraz wasze wysiłki. I proszę, nie zapominajcie się za mnie modlić. Dziękuję.