Przed naszymi oczami rozpościera się bezlitosna i rozdzierająca tragedia w całym swoim bezmiarze. Wraz ze wszystkimi zamieszanymi w nią osobami. Są tam przede wszystkim matki morderczynie, winne najokrutniejszej i najbardziej niepojętej zbrodni, same (często) przerażone w obliczu pustki, którą stworzyły i na którą patrzą w osłupieniu. Za nimi i wokół nich osoby, które na różne sposoby – zwłaszcza spojrzeniami uparcie zwróconymi w inną stronę - «pomogły» im porwać się na czyn, który zawiódł je do więziennego szpitala psychiatrycznego w Castiglione delle Stiviere, gdzie rozgrywa się akcja filmu Fabrizia Cattaniego. Na koniec są też ofiary zbrodni, dzieci zabite przez kobiety, które nosiły je przez dziewięć miesięcy, wydały na świat i, w wielu przypadkach, bardzo kochały. Te dzieci powracają nieustannie w opowiadaniach kobiet z Maternity Blues , w migawkach z przeszłości (ograniczonych, ale i strasznych), lecz przede wszystkim w codziennych słowach («brak mi go») matek tak różnych, które łączy ze sobą bezwzględną nicią straszny moment złego wyboru. Narracja filmu jest sucha, ponura, a ten wybór uwydatnia jeszcze bardziej kolorowy świat dzieci, które wszyscy – przynajmniej w pewnej mierze – mogliśmy byli uratować.
St. Peter’s Square
9 grudnia 2019
Jak przeorganizować duszę
Kiedy zaczyna się odczuwać wewnętrzne pragnienie, by rozpocząć życie zakonne, ma się jedynie bardzo blade ...
Nazywam się Charlotte Simmons
Charlotte, studentka pierwszego roku, która przyjechała z gór Karoliny Północnej na stypendium, by studiować na ...

Jedyny dom na ulicy
Misako, córka ważnego japońskiego dyplomaty, mieszkająca w Tokio, dziś jest żywotną emerytką, doskonale mówi po ...